Wpis z mikrobloga

@bronek-kielonek: @wypokowytrol: Po 7 latach stwierdzam że, małomiasteczkowa mentalność w ie jak i w pl jest bardzo podobna. Chociaż mam wrażenie, że irlandczycy trochę lepiej się z tym kryją, ale obgadywanie innych ludzi to ulubiona rozrywka. Obowiązkowo trzeba obgadać całe miasto, później jeszcze kolegę/koleżankę z pracy, żeby za moment z tą osobą obgadać jak gdyby nigdy nic kolejne osoby. Niedawno zatrudniliśmy typka, to parę dni po tym właścicielka dostała sms-a
  • Odpowiedz
@Walenciakowa: Nie wiem jak ludzie z twojej fabryki, ale ja jadę do Polski by spotkać z przyjaciółmi/rodziną. Jeżdżenie na weekend to dla mnie strata czasu, bo tracę jeden dzień w jedną stronę, czyli cały weekend.

Dodatkowo, nie każdy lubi podróżować. Mnie odwiedzanie nowych miejsc z reguły nudzi. Nawet nie wiedziałbym co robić na teneryfie.
  • Odpowiedz
@bronek-kielonek: może bym uwierzył, gdybym nie mieszkał w Irlandii rok xD
Kultura jazdy w Irlandii? No chyba nie. Tam nikt nie przestrzega ograniczeń prędkości, #!$%@?ą po tych wąskich kretych drogach, do tego jako pieszy możesz czekać wieczniść i nikt sie nie zatrzyma, bo ich przejścia dla pieszych są z pierwszeństwem dla samochodów.
  • Odpowiedz
@M83_: No to takie powiedzenie jak ktoś sobie jakąś sprawa robi ała w glowie. Jego myśli o Polsce i ciagle zjeżdżanie drąży mu w glowie dziurę, jak kropla w skale.
Ktoś kto siedzi na zachodzie i co 3-4 miesiące zjeżdża do pl to robi „źle”. Ciagle narzekania przed poworotem, ze już nie może, zostaje w Polsce, o Boże jutro znowu do UK itd.
Powiedz mi co to za życie? Albo rzucasz
  • Odpowiedz
A w Polsce i tak jestem czesciej niz oni, bo to dupy im sie nie chce ruszyc a ja latam na 1 lub 2 dni bez urlopu co najmniej raz w miesiacu i same zakupy w PL ustawiaja cala wyprawe jako bardziej korzystna finansowo niz siedzenie non stop w danii. Nie czaje tego ich kumania, ale to nie moja sprawa.


@Walenciakowa: Ale to przecież w Polsce jest wszystko droższe niż na
  • Odpowiedz
@bronek-kielonek: a ja tam lubię Irlandię i Dublin. Ludzie mili, jak się idzie z psem na spacer to często gęsto zagadują. Można sobie small talki w sklepie przeprowadzić etc. Jedyne co mnie #!$%@? niemilosiernie w Zielonej wyspie to ich transport publiczny, który jest nieśmiesznym żartem.
  • Odpowiedz
@wetorek2: Samolot nie robi pyr pyr, bo w mieście, w którym pracuję nie ma lotniska i w mieście rodzinnym (Szczecin) nie ma lotniska. Przyjazd i odjazd z lotniska zajmuje mi ponad 3 godziny, a na lotnisko nie można przyjechać na styk.
  • Odpowiedz