Wpis z mikrobloga

@sogen: Jak chcesz sobie powciągać trochę pary o czystym zapachu marysi, to waporyzator jest idealnym rozwiązaniem. Jeżeli nie próbowałeś, to spróbuj czyściocha, bez tytoniu.
@qwelukasz: Może VapCap? To taki waporyzator metalowy, bez żadnej elektroniki, tylko nabijasz i ogrzewasz i nic nie spalasz. One są tańsze niż elektroniczne waporyzatory. No i bardzo wydajne, po jakimś czasie zwróci ci się to w kosztach jeśli będziesz waporyzował zamiast palić. Zwaporyzowany materiał też można później wykorzystać bo zostaje w nim trochę kannabinoidów.

A jeśli nie to zamiast takich pierdółek które linkujesz polecam zwykłe szklane bongo, małe to koszt ~50zł,
@qwelukasz: chyba każdy najpierw przechodzi przez jointa, lufkę, potem fajkę czy bongo, żeby na końcu wrócić do #!$%@? niezdrowego jointa albo przesiąść się na wapka. Tego powinni na lekcjach uczyć zamiast religii, bo to już się staje nudne. Nie ma nic lepszego od wapka, tym bardziej takiego który dobrze chłodzi parę (a jak nie chłodzi to warto dodać bongo), bo inaczej jest ryzyko zespołu EVALI tak jak w przypadku e-papierosków.
@qwelukasz: w ogóle skąd pomysł że wdychanie dymu z jakiegoś chwasta może być dobre dla organizmu? Kręci się bekę z januszy alkoholików z marskością wątroby, ciągle kasłających po 30-letnim stażu palenia papierosów, a sami bezmyślnie wpędzamy się w taki stan. O #!$%@? ludziom chodzi?
@qwelukasz: Zbyt małe bongo może być niepraktyczne, bo np. cybuch będzie zbyt blisko ustnika i będziesz musiał uważać z zapalniczką. Ale jeśli zależy ci na jak najmniejszym rozmiarze to możesz brać mniejsze, byle było szklane tak jak pisałem.