Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 38
509 109 + 115 + 70 + 56 = 509 350

Udało się! W czerwcu skręciłem ponad tysiąc km na rowerku, co wydawało mi się jeszcze miesiąc temu poza jakimkolwiek zasięgiem. Lecz w ubiegłym tygodniu jeździłem twardo codziennie od poniedziałku aż do końca miesiąca i rzutem na taśmę udało się pokonać tą barierę. Jestem z siebie zadowolony. Ambitniejszego celu, czyli 1500 km nie będę sobie ustanawiał, bo już tysiąc km oznaczał, że dość sporo musiałem "nolifić" na kole. Co było w sumie cudownie spędzonym czasem, w czasie którym miałem bardzo dużo przygód. Z tych ciekawszych: koło, które utknęło między deskami na ścieżce rowerowej i nie chciało po dobroci wyjść, atak burka - sprintera, który za wszelką cenę chciał mnie ugryźć, przejazd drogą zalaną przez strumyk z dziurą(opisałem to zdarzenie kilka wpisów temu), jak i wiele wiele innych. Opowieści by nie zabrakło do ogniska z piwerkiem, pewnie jak każdemu spod tagu kwadraty czy też rowerowy równik.

Ale może już nie o tym - bo kto dotrwa do końca tego wpisu? ( ͡~ ͜ʖ ͡°). Warto by się było skupić na ostatniej, już lipcowej jeździe, na której 115km wykręciłem jadąc po terenach naszego południowego sąsiada - Czechach. Zaczęło się niewinnie - w tamtym tygodniu na wyjeździe zobaczyłem dość ciekawe zapowiadającą się trasę - miała świetne widoki, nawierzchnię dość dobrej jakości i - jak mi się wtedy zdawało - dość spokojne górki. O ironio, to ostatnie nie do końca było prawdą. Musiałem dzięki turbocoli (na coś trzeba zrzucić winę, prawda? ;p ) przegapić pewien wściekły podjazd, który w ostatniej fazie robiłem z prędkością 10 km/h i z wrażeniem, jakbym nawet nie wyszedł z kąpieli, tylko był w basenie pełnym mojego potu. Ostatecznie po wjechaniu na górkę mogłem odpocząć na przystanku kolejowym i oglądać przejazd składu Czeskich Kolei składającego się z lokomotywy i dwóch wagonów. Było warto. A potem był już tylko szalony zjazd. Już dawno nie pamiętam, kiedy widziałem na liczniku prawie 60 km/h, a ja nie bałem się wjechania w jakąś dziurę i momentalnego katapultowania mojej skromnej osoby. Ogólnie trasa świetna, rekordowa wśród moich tras pod względem przewyższeń. Średnia prędkość nie urywa w żaden sposób tyłka, ale czy ma ona urywać? Jak dla mnie widoki są o wiele lepsze - czy też obietnica nowych kwadracików ()

W sumie trzy wspomniane trasy dały mi 78 nowych kwadracików do kolekcji. W sumie dojazd pociągiem na tą trasę zainspirował mnie do tego memu

Dobra, za bardzo się dzisiaj rozpisałem, więc w załączniku zamieszczam zdjęcie już z polskiej strony gór i widok nietypowego "pojazdu uprzywilejowanego". Nie chciałbym go zobaczyć na bombach za mną ( ͡º ͜ʖ͡º)

#100km

#rowerowyrownik #ruszmirko #gravel #rower #kwadraty

Skrypt | Statystyki
Draakul - 509 109 + 115 + 70 + 56 = 509 350

Udało się! W czerwcu skręciłem ponad t...

źródło: comment_1656961972Ia6Ltcilo4vb2s2Ywo4P8D.jpg

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz