Wpis z mikrobloga

@polski_bonanza: ponieważ to skrót myślowy że inflacja zjada oszczędności. Musiałbyś je wydać całe na coś co akurat drożeje, a może być tak ze coś tanieje pomimo inflacji na przykład jak teraz nieruchomości i wtedy już Twoje oszczędności nie są zjedzone przez inflacje, a nawet możesz zyskać. Problem jest gdy wydajesz całą wypłatę na życie wtedy można się zgodzić że inflacja zjada pensje.
Jeśli zaś wydawałem kasę na bieżąco, to nie straciłem 16 %, tylko mniej. Gdzie jest błąd w takim rozumowaniu?


@polski_bonanza: nie ma tu za bardzo błędów, bo dyskusja jest mocno abstrakcyjna, syntetyczna i ograniczona do tylko jednej formy alokacji kapitału. To, że wydawałeś nie tłumaczy czy zyskałeś czy nie. Jeżeli wydawałeś na bieżącą konsumpcję na którą i tak byś musiał wydać by przeżyć, to straciłeś mniej niż byś stracił trzymając te