Aktywne Wpisy
artur-klocek +52
Ja wiem że każda rodzina ma własny przepis na zupę cytrynową ale uważam że tradycyjny przepis mojej babci jest najlepszy.
Oczywiście ta lista jest absurdalna bo nie ma na niej solnika.
#heheszki #gotujzwykopem #jedzzwykopem #jedzenie
Oczywiście ta lista jest absurdalna bo nie ma na niej solnika.
#heheszki #gotujzwykopem #jedzzwykopem #jedzenie
![JanPawelDrugiLechWalesaPierwszy - Ja wiem że każda rodzina ma własny przepis na zupę ...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/79510a8087ffb90c2fd0a6cddbb6fbbf3b326e15634377a453b7aa421e32bcf3,w150.jpg)
źródło: 1000014915
Pobierz
Do tej pory pamiętam jaki strach mnie ogarniał na lekcjach. A jak czegoś nie wiesz? ŁOO kurła tragedia światowa! Jak możesz tego nie wiedzieć!?
Najlepsze w dorosłym życiu jest to, że jak czegoś nie wiesz to możesz po prostu powiedzieć nie wiem. Wydaje mi się, że w szkole to powinien być podstawowy zwrot, a robi się wszystko żeby tego nie mówić, bo sfrustrowana życiem baba zjedzie cię jak psa.
Teraz powiedzieć nie wiem i choya mi zrobicie to najwspanialsze uczucie. Jak mówił jeden streamer z Ruczaju.
#przegryw #szkola
źródło: comment_1656056635goZnsfCsOgrOZSJrzBLKYS.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
Jakby do mnie ktoś o cokolwiek zadzwonił o 2 w nocy oprócz np tego, że jest wojna w Polsce albo, że mój dom się pali to bym go jedynie zwyzywał xD
Kiedyś na próbnej maturze był jakiś temat w rodzaju "Dlaczego Wokulski czytał tyle książek".
I się rozpisałem, że te książki przynosiły mu ulgę bo się zaszywał w ich świecie itp. itd.
CHVJ KVRVA ŹLE! Książki nie mogą przynosić ulgi, a ukojenie. Ulgę to mogą leki przynosić!!!! Całe
Skąd to stara ruro wiesz? ヽ( ͠°෴ °)ノ
Jak jestem w Polsce to widze wszedzie ten sam schemat powielany. P0lki traktuja swoich spierdoksow tak samo, jak nauczycielki traktuja gowniaki. Nie ma to nic wspolnego z zarobkami, tylko kombinacja niskiego IQ narodu bolskiego i relacji folwarcznej, ktora #!$%@? ten piekny narod.
Pamiętam wonzia jak o tym mowil, jest gdzies ten fragment na YT?
@Qurvinox: z mojego doświadczenia, to najgorsze były od chemii (dostałem ocenę niżej, niż zasługiwałem, na zachętę), biologii (przeklinała życie, że musi jej uczyć) i matematyki (ale tutaj był jeden wyjątek na trzy szkoły). Z polskiego pamietam conajmniej dwie fajne. Jedna to była też bardzo atrakcyjna z wyglądu, wyluzowana i zabrała na pizze. Inna była może już dużo mniej atrakcyjna i podstarzała, ale wciąż miła, uśmiechnięta. W sumie nie
Zmieniłoby się to, że byłoby więcej chętnych do tej ciężkiej jakby nie patrzeć pracy, a jak byłaby konkurencja to i poziom nauczania by się podniósł.