Wpis z mikrobloga

Szkołę mam już lata za sobą ale ciągle mam koszmary związane z jej tematem. Jezu, te stare okropne rury obrażone na świat i z łaską odpowiadające na pytania, ciągłe darcie mordy o byle goowno. Dopiero po latach uświadomiłem sobie, że to co się w szkołach dzieje i jaki nauczyciele mają stosunek do młodych ludzi to jest kurła społeczna patologia. Dzieciak był wkręcony w tą edukacyjną machinę i myślał, że tak musi być i koniec.
Do tej pory pamiętam jaki strach mnie ogarniał na lekcjach. A jak czegoś nie wiesz? ŁOO kurła tragedia światowa! Jak możesz tego nie wiedzieć!?
Najlepsze w dorosłym życiu jest to, że jak czegoś nie wiesz to możesz po prostu powiedzieć nie wiem. Wydaje mi się, że w szkole to powinien być podstawowy zwrot, a robi się wszystko żeby tego nie mówić, bo sfrustrowana życiem baba zjedzie cię jak psa.
Teraz powiedzieć nie wiem i choya mi zrobicie to najwspanialsze uczucie. Jak mówił jeden streamer z Ruczaju.
#przegryw #szkola
DoktorNauk - Szkołę mam już lata za sobą ale ciągle mam koszmary związane z jej temat...

źródło: comment_1656056635goZnsfCsOgrOZSJrzBLKYS.jpg

Pobierz
  • 58
  • Odpowiedz
  • 203
@DoktorNauk to jest efekt słabych zarobków w szkolnictwie. Każdy nauczyciel podświadomie wie że przegrał życie, bo został nauczycielem. Gdyby zarobki były normalne, to i podejście do uczenia by się zmieniło.
  • Odpowiedz
@zwodek: No nie wiem, wydaje mi się, że jak ktoś jest choyem to jest choyem niezależnie od zarobków. Na uczelni też spotkałem podobne nastawienie ale w mniejszości. To raczej nie od statusu społecznego czy zarobków a od mentalności i środowiska.
  • Odpowiedz
  • 22
@DoktorNauk ja pamiętam głupi tekst nauczycielki z podstawówki, że coś mamy wykuć na blachę tak jakby ona zadzwoniła do nas o 2 w nocy to mamy znać odpowiedź xD

Jakby do mnie ktoś o cokolwiek zadzwonił o 2 w nocy oprócz np tego, że jest wojna w Polsce albo, że mój dom się pali to bym go jedynie zwyzywał xD
  • Odpowiedz
@DoktorNauk: Polonistki chyba najgorsze. Wielkie damy, które zawsze mają rację. Zero poczucia humoru. Ich interpretacja jest jedyną właściwą i za nic nie masz racji.

Kiedyś na próbnej maturze był jakiś temat w rodzaju "Dlaczego Wokulski czytał tyle książek".

I się rozpisałem, że te książki przynosiły mu ulgę bo się zaszywał w ich świecie itp. itd.

CHVJ KVRVA ŹLE! Książki nie mogą przynosić ulgi, a ukojenie. Ulgę to mogą leki przynosić!!!! Całe
  • Odpowiedz
@DoktorNauk: Czasami to miałem wrażenie, że się droczyły. Właśnie pytały całą klasę na spokojnie, jak Wy interpretujecie ten tekst, po to by na końcu powiedzieć WSZYSCY SIĘ MYLICIE! PRAWIDŁOWA INTERPRETACJA AUTORA JEST INNA!

Skąd to stara ruro wiesz? ( ͠° °)
  • Odpowiedz
@zwodek: dużo by się nie zmieniło, bo system szkolnictwa w Polsce jest #!$%@?. Działają według klucza i zabijają u dzieci kreatywność. Poczytaj o fińskim systemie, jest uważany, jako najlepszy na świecie.
  • Odpowiedz
@zwodek:

to jest efekt słabych zarobków w szkolnictwie

Jak jestem w Polsce to widze wszedzie ten sam schemat powielany. P0lki traktuja swoich spierdoksow tak samo, jak nauczycielki traktuja gowniaki. Nie ma to nic wspolnego z zarobkami, tylko kombinacja niskiego IQ narodu bolskiego i relacji folwarcznej, ktora #!$%@? ten piekny narod.
  • Odpowiedz
@DoktorNauk: gdy zaczynałem drugi rok studiów z filologii angielskiej każdy student musiał podjąć wybór, a mianowicie wybrać specjalizację: nauczycielską lub tłumaczeniową. Długo się nad tym zastanawiałem. W zasadzie myślę, że byłbym dobrym nauczycielem, który nie wyżywa się na uczniach w myśl zasady zachęcania do nauki i chwalenia sukcesów, a nie karania błędów. Czuję jakąś taką wewnętrzną motywację do rozpalenia iskierki wiedzy i chęci do nauki w młodych sercach (ʘ
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 36
@DoktorNauk: kiedyś dostałam się do etapu Wojewódzkiego pewnej olimpiany naukowej biologiczno chemicznej i moja wychowawczyni która uczyła matmy(nie byłam najlepsza w matmie ale dawałam radę na 4) podsumowała mnie przy całej klasie że ja to chyba przypadkowo się tma dostałam wychwalalac mojego kolego który razem ze mną miał na ową olimpiadę jechac,
  • Odpowiedz
Polonistki chyba najgorsze.


@Qurvinox: z mojego doświadczenia, to najgorsze były od chemii (dostałem ocenę niżej, niż zasługiwałem, na zachętę), biologii (przeklinała życie, że musi jej uczyć) i matematyki (ale tutaj był jeden wyjątek na trzy szkoły). Z polskiego pamietam conajmniej dwie fajne. Jedna to była też bardzo atrakcyjna z wyglądu, wyluzowana i zabrała na pizze. Inna była może już dużo mniej atrakcyjna i podstarzała, ale wciąż miła, uśmiechnięta. W sumie nie
  • Odpowiedz
  • 0
@pieknamarion

@zwodek: nie zmieniło by się - po co miałyby się starać jak i tak dostaną tyle samo pieniędzy (tylko że więcej w tym wypadku)?


Zmieniłoby się to, że byłoby więcej chętnych do tej ciężkiej jakby nie patrzeć pracy, a jak byłaby konkurencja to i poziom nauczania by się podniósł.
  • Odpowiedz
@DoktorNauk: Najgorzej że z takim podejściem wchodzisz w dorosłe życie i jeżeli rodzice nie budowali twojej samooceny tylko stawali po stronie nauczycieli to strach przed przyznaniem się do niewiedzy zostaje na długie lata. Sam potrzebowałem wielu lat w życiu zawodowym żeby nie bać się przyznać że czegoś nie wiem, nie rozumiem, nie znam albo zwyczajnie wyleciało mi z głowy.
  • Odpowiedz