Wpis z mikrobloga

@perfumowyswir: ale czego? Podadzą tam regułki, pokażą Keynesa i Hayka. Coś wspomną o Smithie, przejadą ustawę o finansach publicznych, nauczą podstaw rachunkowości, mikro i makro ekonomia i tyle. Na koniec 100 pytań i odpowiedzi do wyuczenia na pamięć, plus przepisanie kilku książek lub przeredagowanie cytaty.mfiles żeby mieć magistra najlepszej polskiej uczelni ekonomicznej jaką jest SGH. I co dalej? Nic, idziesz do BiG4 dymać za 6k brutto na start, po 4
  • Odpowiedz
@perfumowyswir: zero zaskoczenia.

Znałam kiedyś pośrednika nieruchomości po studiach na wydziale ekonomicznym, który zakredytował się we franku szwajcarskim na samym dołku kursu CHF. W 2011 wpadł na genialny pomysł przewalutowania tego kredytu na euro, ale nie wiem, czy w końcu to zrobił.

Taki jest poziom studiów ekonomicznych w Polsce.
  • Odpowiedz