Wpis z mikrobloga

@mathmed: no dokonała, co nie zmienia faktu że mogą w ciągu roku uchylić się od błędu na podstawie art. 84 KC, wtedy taka umowa jest uważana za niezawartą z mocą wsteczną. Logicznym jest właśnie to że prawo nie działa na zasadzie "hehe po odejściu od kasy reklamacji nie przyjmujemy".

Natomiast szambo na pepperze wyleje, jak ktoś się w końcu #!$%@? i będzie składał zawiadomienia do prokuratury na jego użytkowników z
  • Odpowiedz
@mathmed: wiadomo, że będzie bronił siebie, bo pewnie sam to kupił, prawo jest jednak prawem, był to oczywisty błąd cenowy (nieco 16% ceny produktu serio?), od którego TERG może się uchylić. A to co ludzie piszą na tym pepperze to niezłe #januszeprawa w tym chciałbym poznać tego rzecznika który stwierdził, że nie ma tutaj 405 KC skoro zwrot świadczeń po uchyleniu się od skutków prawnych to oczywisty przypadek
  • Odpowiedz
@Adams_GA:

wiadomo, że będzie bronił siebie, bo pewnie sam to kupił, prawo jest jednak prawem, był to oczywisty błąd cenowy (nieco 16% ceny produktu serio?)

Winyl z "Brothers in Arms" w Biedro za 19 ziko to też jest oczywisty błąd cenowy, skoro normalnie chodzi po 100-200? :)

Natomiast szambo na pepperze wyleje, jak ktoś się w końcu #!$%@? i będzie składał zawiadomienia do prokuratury na jego użytkowników z
  • Odpowiedz
@Dutch: no nie wiem w sprawie rolnika który kupił ciągnik za grosze na allegro się nie tyle nawet nie śmiał, co nawet skierował akt oskarżenia do sądu, a w pierwszej instancji koleś wyłapał nawet wyrok. Później chyba zmieniony, chociaż nie pamiętam dokładnie
  • Odpowiedz
@Adams_GA:
Znam ten wyrok. Ciągnik - zgoda. Nowe Camaro warte 200 tysi wystawione za 200 zł na OtoMoto? Też zgoda. I też podstawa do uchylenia się od skutków oświadczenia woli. Ale byle mikrofala za 3 stówy wystawiona raptem 6x taniej?

To sprzedawca, nie konsument jest profesjonalną stroną umowy. To on ma zespół sprawdzonych ludzi, dział prawny, księgową i ubezpieczenie. Jeśli przy doborze zespołu zawalił i ktoś wrzuca na stronę błędne ceny - to jego broszka, nie konsumenta. Jako konsument mam prawo wejść na stronę z zabawkami dla dziecka i kupić taką którą zazwyczaj chodzi po 5 stów za 20 albo 2 złote, nie tracąc 3 godzin z życia na analizę rynkową przeciętnej ceny produktu i nie wnikając o co tu chodzi - może sprzedawca postanowił zostać filantropem, może chce kandydować do Sejmu, może chce pomóc polskim dzieciom, może to wyprzedaż niechodliwego towaru, może Jankes albo Chińczyk #pdk dał mu gigabarat za zamówienie 10 kontenerów tego szajsu.

Ponownie - nie moja brocha. Pacta sunt servanda - chyba że rzeczywiście doszło do skrajnej dysproporcjonalności świadczeń wzajemnych czy oczywistego błędu w cenówce. Oferty typu "Tylko dzisiaj - płacisz 20% ceny regularnej!" nie są niczym nadzwyczajnym. Więcej - np. w Stanach na Black Friday są regułą. A u nas też się zdarzają. Nie są też powodem do alarmu u konsumenta, który ma się zastanawiać czy klikając "Kupuj" nie wyczerpuje przypadkiem znamion
  • Odpowiedz
@Dutch: rozumiem Twój punkt widzenia, aczkolwiek możemy sobie pieprzyć a i tak zadecyduje jakiś przemęczony sędzia z rejonu który albo uważa tak jak ty albo tak jak TERG. Aczkolwiek ja jestem trochę bliżej TERGu, ale bardziej w tym sensie że nie zamierzam pisać "hehe gównopisemko, gównoprawda, podstawa prawna ustawa z dupy hehe" choć wydaje mi się że gówno z tym zrobią i nie będą się bawić w pozwy po 300
  • Odpowiedz
@Adams_GA:
Zgoda, ja też rozumiem Twój punkt widzenia. I nie znam szczegółów sprawy. Bo oczywiście jeśli wyglądało to na tym Pepperze tak, że jeden cebulak z drugim pisał do siebie: "AHAHAHA, patrzcie frajera jak się jebnął w cenówce, jedziemy kochani kupuuuujemy" to oczywiście zmienia trochę postać rzeczy.
  • Odpowiedz