Wpis z mikrobloga

Oto moja historia. Od 10 lat fapie do porno. Zdarzało się to robić codziennie po nawet kilka razy w ciągu dnia. W pewnym momencie zaczęło mi to przeszkadzać. Chodzi tu o problemy z brakiem porannych wzwodów, brak motywacji, słaba pamięć i koncentracja itd.. W końcu pojawiła się silna presja aby znaleźć dziewczynę a lepiej żebym był wtedy sprawnym psychicznie i fizycznie.

A więc w jakoś w listopadzie zacząłem nofap i wpadłem jakoś w okresie świąt bożego narodzenia. To że wpadłem to uproszczenie, bo tak naprawdę porno znowu mnie pochłonęło. Nawrót pewnie był spowodowany z zadawaniem z pewną dziewczyną która mnie pociągała seksualnie, w końcu nie wytrzymałem ciśnienia. Powrót do porno był kwestią godzin. Jeśli chodzi o tę dziewczynę i tak w końcu okazała się suką. Też w tym okresie straciłem pracę i miałem problemy ze zdrowiem a dokładnie z układem trawiennym. Myślę że stres odegrał tu istotną rolę.

Później zacząłem nofap w kwietniu i skończyłem 13 maja przez masaż erotyczny. Było mi u niej fajnie, miałem wtedy wielkie libido i nie mogłem się powstrzymać. Od następnego dnia wróciłem do fapania. Później oczywiście znowu wróciłem do porno. Już mnie to denerwuje zwykła aktywność seksualna popycha mnie do porno, nawet sama masturbacja bez i masaż powoduje nawrót.

W piatęk skończyłem nofap 10-dniowy. Żal mi tego czasu, szkoda że tak szybko powróciłem do tego gówna

Liczba efektów jakie dawał mi nofap to jakaś magia dla mnie, dla innych to normalność.
Oto lista pozytywnych efektów:
- poranne wzwody
- łatwiej mi zagadać do kogoś, w szczególności do dziewczyn (jest jakby brak oporów w stylu, co sobie o mnie pomyśli)
- lepsza koncentracja i pamięć (uczyłem się codziennie języka niemieckiego, na początku nofapu było ciężko ale później byłem bardziej żywy i zmotywowany by to robić)
- pogoda ducha, łatwiej cieszyłem się z małych rzeczy.
- większa stabilność emocjonalna, trudniej było wyprowadzić mnie z równowagi. Obecnie to jakiś dramat, potrafię się zirytować byle gównem i aż mi się czasami chce płakać z powodu #!$%@? tego świata.
- mniej leniuchowałem, uznałem to za stratę czasu.
- zacząłem trenować, teraz po nawrocie nadal trenuje ale ciągle mam myśli w głowie w stylu "po co mi to?"
- lepiej trzymałem dietę, teraz mam #!$%@?. Co chwile kupuje jakieś gotowce, odechciało mi się gotować.
- lepsza regeneracja. Lepszy sen a nawet wróciły sny.

Od soboty leci następny detoks. W maju byłem dwa razy u psychologa, rozumie mój problem (w sensie że jestem przebodźcowany i że z tego powodu mam tyle problemów). Zalecił mi pójście do seksuologa. Już czuję się bezsilny. Chyba czas spróbować bardziej radykalnych środków.
ZERO PORNO, ZERO MASTURBACJI, ZERO SEKSU I MASAŻY.
Chyba czas uderzyć się w pierś i uznać że krótki detoks nic nie da. Macie może dla mnie jeszcze jakieś rady?

#nofap #nofapchallenge
  • 8
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dejwii92: szczerze to nie zamierzam się żenić. Mało się wtedy zyskuje. Obecnie staram się podnosić swoją atrakcyjność. Nofap to jedna z rzeczy która przynosi pozytywne zmiany, ale jeszcze nie poznałem pełni jego potencjału. Czas skończyć z tym nałogiem.
  • Odpowiedz