@Akos: jeśli się ma jeszcze studia na głowie to nie jest tak źle, bo jest jakiś deadline. Kiedy już nie ma tego terminu to się odkłada projekty na wieczne nigdy.
@misthunt3r: prokrastynacja to odkładanie ważnych rzeczy na później, a robienie w tym czasie innych lub ciągłe zaczynanie nowych projektów. To chyba nie lenistwo bo cały czas jest się bardzo aktywnym tylko nie robi się tego co powinno ze strachu, ze stresu, z przekonania że i tak się nie uda itd.
@chrominancja: zgodzmy sie, ze zgadzamy sie tylko co do "odkladanie rzeczy na pozniej", ktore powtarza sie w kazdej definicji", reszta to juz interpretacja dodana w jednej z definicji.
@mojemirabelki: zgadzam się z Tobą. Moim utrapieniem jest to, że potrafię się zabrać za robotę dopiero przed samym deadlinem. Dostaję wtedy bardzo dobrego sprężu i niemal zawsze wszystko mi się udaje ogarnąć, ale ten stres jest mi zupełnie do niczego niepotrzebny.
Plus jeszcze ten stres, że wiem, że coś powinienem robić, a tego nie robię. Też tak masz?
@KrzLis: same. I konczy sie to tym, ze leze w lozku 24 na dobę i gapie sie w tel. Ostatnio sie zabralem za robote 2 dni przed deadlinem. Spędziłem 2 doby przy kompie z przerwa na 2-3h snu
Plus jeszcze ten stres, że wiem, że coś powinienem robić, a tego nie robię. Też tak masz?