Wpis z mikrobloga

#plk #koszykowka

Za ok. 2h decydujący mecz o 3 miejsce PLK. Jutro i we wtorek mecz nr 3 i 4 finałów. Transmisje meczów z Warszawy, oprócz podanych na screenie anten, również na ogólnodostępnym w TV naziemnej kanale Super Polsat.

6. LEGIA – 5. ŚLĄSK (1-1) – fajne były 2 pierwsze mecze w kwestii dramaturgii, poziom chyba jednak rozczarowujący. Śląsk nie wykorzystał w meczu nr 2 ogromnej przewagi wzrostu, masy, doświadczenia, a nawet liczby ludzi w strefie podkoszowej. Grzegorz Kulka w tych finałach już nie zagra (złamał kostkę w dwóch miejscach), ale na mecze w Warszawie może wrócić Adam Kemp (dojechała specjalistyczna maska). Łatwiej pod koszem już więc nie będzie. Pojedynek liderów wypadł chyba na remis, z lekkim wskazaniem na Travisa Trice’a. Robert Johnson w obu meczach forsował rzuty, ale te ważne trafiał tylko w wygranym drugim meczu. Z drugiej strony, opcje 2 i 3 w ataku, szczególnie na obwodzie lepiej wyglądały w Legii niż w Śląsku. Przede wszystkim Ali Abdur-Rahkman przypomniał o swojej grze z początku sezonu, sprzed transferu Johnsona do Legii. W Śląsku w kratkę, raz zawodzi Kolenda, raz zawodzi Justice, wciąż nie w pełni sił jest Kanter, więc Trice wydaje się być bardziej osamotniony niż lider rywali.

Trudno powiedzieć czego się spodziewać po dwóch kolejnych spotkaniach. Para wydaje się wyrównana biorąc pod uwagę problemy kadrowe i zdrowotne jednych i drugich, nikogo nie zdziwi 2-2 po warszawskich meczach, ale i 3-1 w każdą ze stron nie będzie jakąś sensacją raczej. Wydaje mi się że jutrzejszy mecz może być dość ważny dla serii. Ten kto wyjdzie na 2-1 może (ale nie musi) pójść za ciosem w meczu nr 4.

1. Czarni – 2. Anwil (+1) – w pierwszym meczu tego dwumeczu Anwil wygrał 1 punktem (ale przeważył szalę dopiero w końcówce) i teraz Czarni będą odrabiać tę niewielką stratę w rewanżu u siebie. De facto zaczynamy prawie od remisu, więc kto wygra dzisiejszy mecz, ten skończy z medalem. W meczu we Włocławku nie było widać żeby jakiemuś graczowi (szczególna przypadłość graczy amerykańskich) nie chciało się grać o brąz. W tych seriach często dzieją się cuda, ale mecz ze środy był całkiem zwyczajny. Oba zespoły pokazały mniej więcej to co grały przez play-offy, a wynik około remisu daje większe szanse na medal gospodarzom. Klucze po stronie Anwilu – trójki, trójki, trójki (Mathews) i wykorzystanie Dimca pod koszem. Klucze po stronie Czarnych – forma zawodzących trochę w tych PO Klassena i Lewisa, obrona i żywiołowość.
Pobierz
źródło: comment_1653138086mNNT8JZFWVLZhZywVzPI7z.jpg