Wpis z mikrobloga

Na ciekawy artykuł psychologa wpadłem, zastanawiając się czy gry są stratą czasu. Gry nie są stratą czasu. Wbrew temu, co większość osób sądzi, przeciwieństwem gry i zabawy nie jest praca, tylko depresja. Kiedy gramy, pracujemy bardzo ciężko: angażujemy uwagę i pamięć, pobudzamy swoją kreatywność, tworzymy strategię, uczymy się, doskonalimy umiejętności. Kiedy gramy, jesteśmy pełni optymizmu, przekonani, że nam się uda, że damy radę. (...) powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że granie to niezwykły sposób patrzenia na świat i nasze własne możliwości, naturalne przeciwieństwo depresji i zniechęcenia. Jeśli chcecie pobudzić swój optymizm, pewność siebie, zdolności społeczne, to najlepiej zrobić to, grając w gry komputerowe.
#depresja #gry #pcmasterrace
  • 51
  • Odpowiedz
psychologa wpadłem, zastanawiając się czy gry są stratą czasu.


@xiv7: szczerze wątpię że psycholog jakikolwiek by pochwalal ucieczke od problemów i rzeczywistości. To antyteza pomocy psychologicznej xD
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy: mądrego to miło posłuchać. Mam tak samo. Ilość czasu zmarnowanego na puste osiągnięcia w świecie wirtualnym (który ostatecznie i tak każdy ma w dupie) powoduje znaczny brak czasu na osiągnięcia w świecie realnym. Te drugie są znacznie trudniejsza do osiągnięcia :/
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy Słyszałeś kiedyś taki termin jak "odpoczynek", albo "rozrywka"? Bo tym właśnie są gry komputerowe, rozrywką. I nie ma nic złego w tym, jeśli ludzie odpoczywają w ten sposób. Ale uwaga - odpoczywają, tzn. regenerują się po wykonaniu pracy.
  • Odpowiedz
Dlatego granie w gry jest przyjemne, bo oddziałuje na ośrodek nagrody.


@ktomizajalnazwy: Może dlatego ludzie tak chętnie grają, ponieważ w realnym życiu, nie ważne co zrobisz, to i tak gówno z tego wyjdzie? A w gierce przynajmniej zauważasz jakikolwiek progres
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy: Ja właśnie kiedyś to sobie uświadomiłem i zacząłem grać tylko w symulatory samochodowe. Później przełożyło się to na zdecydowanie lepszy próg wejścia w relanej jeździe autami rajdowymi :) także TK był dla mnie sens, a setki godzin które spędziłem na multi - strata czasu.
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy: odrzucając mechanizm nagrody i stosując tą logikę możemy zaprzeczyć wszystkiemu co nie jest jedzeniem spaniem i wydalaniem. Seks to ściema - mózg cie nagradza/oszukuje po to żebyś miał motywacje przekazać geny. Emocje związane z relacjami międzyludzkimi to tez ściema. Cały sport i rywalizacja to ściema - to że trafiłem piłka do bramki nie sprawia że świat jest lepszy. Rozwinęliśmy się jako cywilizacja i życie nie polega już na tym że
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy:

Gry są złe, bo tworzą mylne przekonanie o tym, że coś osiągamy. To jest oszustwo, na którym w ogóle opiera się cała istota gier komputerowych. Oszukujemy swój mózg, że robimy coś ważnego.


To mylne przekonanie, że robimy coś korzystnego nie jest złe, a na.pewno nie w takich dawkach jakie dostają gracze. Dlatego cała reszta twojego wywodu jest bez sensu.
  • Odpowiedz
To są tak mocno absorbujące uwagę czynności, że wykonując je zagłuszamy samych siebie


@ktomizajalnazwy: Jak ludzie powinni żyć, żeby mieć z samymi sobą kontakt i co ten kontakt oznacza? Jak według ciebie wygląda przebywanie z niezagłuszonym sobą?
  • Odpowiedz
Grając w takie Kroniki Myrtany czuję się jakbym czytał książkę albo oglądał długi film. Zauważyłem że po pracy ciężko jest mi usiąść ponownie do komputera i zrobić coś produktywnego, zazwyczaj odpalam jakąś indie gierke (o dziwo takie kroniki tutaj się nie nadają) i po godzinie relaksu mogę wrócić do bycia produktywnym.

To czy po pracy mam siły na robienie czegoś innego niż granie jest dla mnie dobrym wskaźnikiem czy miałem dziś dużo
  • Odpowiedz
@xiv7: Ciekawe - mój starszy brat od 10 lat ma depresję i siedzi w domu grając najpierw na PS3, teraz na PS4. Ponad 40 platyn wbił (#!$%@? wie ile ogólnie gier ograł), w tym Dark Soulsy i Sekiro, więc te najbardziej wymagające. I co mu to dało? Żadnego impulsu by wyjść z domu, podjąć leczenie. Granie nie jest tak aż cudownym przeciwieństwem depresji, bo jak widać może współistnieć razem z nią.
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy: ta, wiele zależy od tego czy gry są np. odpoczynkiem dla mózgu/rozrywką po ciężkim dniu myślenia w pracy, czy są "tą pracą".

Problem jest złożony, u mnie np. widzę, ze gry zaspokajają na pewno chęć rywalizacji (często niezdrowej). Ale być może jak bym nie grał to bym sobie poszukał lepszej rywalizacji do bycia #!$%@? w niej, np. sportach walki czy w jakichś wyścigach. Może byłoby to lepsze.
  • Odpowiedz
@ktomizajalnazwy:

gry to zło wcielone, czyli odrywanie człowieka od rzeczywistości i kontaktu z samym sobą. To się tyczy akurat nie tylko gier, ale też książek (beletrystyki), słuchania muzyki i filmów. To są tak mocno absorbujące uwagę czynności, że wykonując je zagłuszamy samych siebie. Masa ludzi ucieka w gry tylko dlatego, bo nie są w stanie znieść własnych myśli.

A co z ludźmi, którzy jak słuchają tych własnych myśli to mają ochotę
  • Odpowiedz
Alkohol nie jest stratą czasu. Wbrew temu, co większość osób sądzi, przeciwieństwem alkoholu i zabawy nie jest praca, tylko depresja. Kiedy pijemy, pracujemy bardzo ciężko: angażujemy uwagę i pamięć, pobudzamy swoją kreatywność, tworzymy strategię, uczymy się, doskonalimy umiejętności. Kiedy pijemy, jesteśmy pełni optymizmu, przekonani, że nam się uda, że damy radę. (...) powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że picie to niezwykły sposób patrzenia na świat i nasze własne możliwości, naturalne przeciwieństwo
  • Odpowiedz