Wpis z mikrobloga

Kredyty na zmiennej stopie w Polsce, które są chyba ewenementem na skalę światową, to chyba najlepsza rzecz jaka nas spotkała w tych trudnych czasach, co niektórym bardzo trudno jest zrozumieć, w szczególności tym posiadającym kredyty.

Otóż jak zapewne wiecie, kredyt to nic innego jak ściąganie siły nabywczej z przyszłości by płacić za teraźniejsze dobra. Gospodarka zaś to nie jest wiecznie pełne wiaderko, za tą ściągniętą z przyszłości siłę nabywczą ktoś musi kiedyś zapłacić.

W przypadku kredytów na stałej stopie, płaci za to całe społeczeństwo. Natomiast w Polsce tak się nie dzieje, dzięki zmiennemu WIBOR-owi to kredytobiorca poprzez rosnące odsetki spłaca sam ową siłę nabywczą, którą ściągnął z przyszłości by sobie coś kupić.

Rozgoryczenie kredytobiorców, którym rosną właśnie raty wynika stąd, że liczyli oni, że ich kredyty się zdewaluują tzn. że zapłaci za nie później całe społeczeństwo a nie oni sami. Gdyby tak faktycznie było, to mielibyśmy większy kryzys bo całe społeczeństwo byłoby bardziej obciążone, w szczególności ludzie którzy nic nie posiadają albo mało zarabiają musieliby za to zapłacić. Efektem obecnego rozwiązania z kredytami na stałej stopie jest to, że to głównie kredytobiorcy muszą przez kolejne kilka lat ciężej pracować by sami zapłacić za siłę nabywczą z przyszłości z której korzystali (niejako napełnić wiaderko z którego czerpali), przez co gospodarka szybciej się odbudowuje.

Jest to rodzaj sprawiedliwości ekonomicznej, dzięki której w Polsce mimo wszystko nie mieliśmy jeszcze nigdy prawdziwego kryzysu - jaki przeżywała Hiszpania czy USA.

Polecam krótki filmik edukacyjny, który tłumaczy mechanizmy
https://www.youtube.com/watch?v=5st12hYUcDM

Ja wiem, że jest to bolesne czasami z punktu widzenia jednostki, która tego nie rozumie bo chciałaby po prostu kupić tanio mieszkanie z pomocą kredytu, które to mieszkanie wcale nie jest tanie. Ale z punktu widzenia całego społeczeństwa jest to najzdrowszy system, bo nie redystrybuuje tak czyichś długów na innych, którzy owego długu nie zaciągali.

#nieruchomosci #finanse
  • 8
@mookie Czemu koszt pożyczania sobie pieniędzy przez banki dzisiaj miałby jakkolwiek wiązać się z siłą nabywczą za 30 lat? Kredyt na stałej stopie zdecydowanie sprzyja zwiększeniu siły nabywczej w przyszłości, więcej osób posiadających mieszkania na własność to więcej osób mających do dyspozycji sporo wolnych środków, które w przypadku drogich kredytów trafiają do banków zamiast w konsumpcję, argument że mniej pieniędzy na konsumpcje to mniejsze obciążenie dla społeczeństwa działa tylko dla planowanej gospodarki
więcej osób posiadających mieszkania na własność to więcej osób mających do dyspozycji sporo wolnych środków


@kwiatosz: i tu jest pies pogrzebany, bo ściąganie siły nabywczej z przyszłości wywołuje efekt inflacyjny co pogłębiałoby dysproporcje ludzi którzy coś posiadają w stosunku do ludzi którzy jeszcze nic nie posiadają (np. młodzi).

Dlatego na zachodzie młodych ludzi nie stać na mieszkania bo są horrendalnie drogie, a w Polsce mimo wszystko jeszcze ich stać.
@mookie: Otóż to nie tylko polski fenomen. 2/3 kredytów mieszkaniowych w Hiszpanii to kredyty bazujące na zmiennej stopie EBC. Z tego co pamiętam we Włoszech również sporo. Będzie ciekawie, jak od lipca stopy ruszą :)
i tu jest pies pogrzebany, bo ściąganie siły nabywczej z przyszłości wywołuje efekt inflacyjny co pogłębiałoby dysproporcje ludzi którzy coś posiadają w stosunku do ludzi którzy jeszcze nic nie posiadają (np. młodzi).


@mookie:
Piękne wytłumaczenie, ale niektórym właśnie o to chodzi, widzą tylko czubek własnego nosa.

Podobnie pisałem o tym zjawisku ostatnio:

Problemem jest tylko to, że w Polsce nie ma kredytów hipotecznych tak jak na zachodzie - po stałym koszcie
No to powiedz mi dlaczego ceny mieszkań w PL są większe niż ESP? czy nawet szwecji (poza sztokholmem)?


@regis667: Jeśli chodzi o szwecję, to problem jest zupełnie gdzie indziej niż starasz się insynuować. Szwecja to kraj o 1/3 większy od PL, a ludności w niej jest 4 razy mniej. Ziemia jest tam taniutka, materiałów do budowy typowych szwedzkich konstrukcji, pod dostatkiem na miejscu - to wszystko sprawia, że ceny mieszkań są
@LaurenceFass dokładnie bardzo dobrze to wytłumaczyłeś. Skazywalibyśmy tym samym kolejne pokolenia na nędzę, bo w pewnym momencie już nikogo by nie było stać na dach nad głową, zaś ci którzy pobrali kredyty w przeszłości byliby milionerami.

Z punktu widzenia jednostki nie ma w tym nic złego, bo każdy chce być bogatrzy niż inni, ale społeczeństwo by się rozwarstwiło na tyle, że z młodych ludzi zrobionoby niewolników a starzy by opływali w luksusach
Polacy płacą duże kredyty bo są biedni -> banki nie mają pewności na oddanie pieniędzy więc zarabiają jak mogą. To też moim zdaniem złodziejstwo. Drogie kredyty są dla biednych, tanie dla bogatych.
Rozumiem twój argument o szwecji, nie zgadzam się z nim natomiast. To faktycznie duży kraj, ale 80% mieszka na południu kraju dając mniej miejsca niż jest w rzeczywistości w PL. Kwestia tanich mieszkań to poprawna polityka i zasady obowiązujące w