Wpis z mikrobloga

@frow: moja mama większość zawodowego życia pracowała jako pracownik administracyjny w szpitalu miejskim. Szpital dość stary, oddział patomorfologii połączony z prosektorium miał w oddzielnym budynku, do którego nie było wstępu, trzeba było dzwonić dzwonkiem i czekać, aż pracujący wewnątrz pan doktor wyjdzie.
Mama mówiła, że pan doktor miał specyficzny zwyczaj: do interesantów wychodził w fartuchu, po którym w taki, czy inny sposób było widać, że fartuch był "używany" i z
  • Odpowiedz