Wpis z mikrobloga

@czarnapietruszka: Te gównomanifestacje może są zgłoszone, zorganizowane itp., a tutaj nie było nawet organizowanych obchodów przez Rosję, tylko ambasador poszedł kwiaty złożyć. Oczywiście uważam, że dyplomaci powinni być chronieni, ale z drugiej strony, przy obecnej sytuacji na świecie, rosyjscy ambasadorzy, chyba nigdzie nie mogą czuć się bezpiecznie. To znaczy, że mamy za nimi "tabun" policjantów wysyłać, zawsze i wszędzie?
@haosek wybacz ale znow powiem, nie zartuj..
manifestanci, glownie z Ukrainy, wiedzieli gdzie bedzie w poludnie rosyjski ambasador ale polskie sluzby juz tego nie wiedzialy :) a na Twoje pytanie odpowiem tak jak we wpisie. Tak - jesli Polska decyduje sie na utrzymywanie stosunkow dyplomatycznych z rosja to ma obowiazek zapewnienia bezpieczenstwa dyplomatom. Jak nie chca, mozemy je zerwac ale trzeba zachowac konsekwencje.
@czarnapietruszka: Z racji, że nie jestem w tych sprawach obyty, możesz mi wskazać podstawę prawną, która zobowiązuje służby polskie do zapewnienia ochrony ambasadorom innych krajów (tylko z powodu bycia dyplomatami, nie z powodu zorganizowanej imprezy/obchodzów)?
@czarnapietruszka: Nikt nie może zagwarantować bezpieczeństwa w takiej sytuacji. Dlatego na przykład ochrona proponowała Robertowi Kennedy'emu aby nie przemawiał tuz po zastrzeleniu Martina Luthera Kinga. Bo on był biały tak jak zamachowiec a słuchacze byli czarni. Gdyby nie jego genialne przemówienie podyktowane współczuciem dla tych ludzi źle by skończył. Niestety i tak na niego przyszła pora dwa miesiące później. Nie pomogły służby. Chcesz być chroniony to nie wychodź z domu albo