Wpis z mikrobloga

Zainspirowany przez @bArrek wrzucam garść przymśleń.

- Max chyba jest najlepszym kierowcą w stawce na ten moment, po fatalnym piątku był w stanie na nowym torze walczyć o PP do ostatniego przejazdu, następnie wykonać dobry start i zsykać pozycję, po czym zrobić wszytsko co trzeba w wyścigu - mieć tempo, pilnować opon, wyprzedzić rywala w walce, i utrzymać go za sobą na zimnych oponach - ode mnie za weekend 10/10 - co prawda ostatni przejazd w kwalach był z błędem ale biorąc pod uwagę to jak wyglądał piątek i to, że to nowy tor uważam, że zdecydowanie tym razem można przymknąć oko.

- Szarl obecnie chyba jako jedyny (narazie gekona i lando nie jestem w stanie ustawić nigdzie bo niestety nie mieli okazji na regularną walkę w czubie) jest w stanie rzucić wyzwanie holenderskiemu Sebie, standardowo dobre kwalifikacje, dobry wyścig ale jest kilka małych "ale". Po pierwsze brak współpracy z Sainzem na starcie, to w interesie Eklera było aby Sainz utrzymał Maxa chociaż trochę za sobą, może jeszcze nie ma w Ferrari explicite podziału na numer 1 i 2, ale to Szarl jeśli chce powalczyć o majstra musi doprowadzić do jak najszybszego, jasnego podziału ról. Po drugie zabrakło odrobinę agresji, odniosłem wrażenie, że Max został puszczony w nadziei na zniszczenie przez niego opon jak będzie uciekał, zrobienie undercuta, albo lepsze tempo na hardach, domyślam się, że ciężko utrzymać szybkiego redbulla za sobą ale też nie dopatrzyłem się zbytnio jakiejś zdecydowanej próby obrony, a pod koniec sezonu możliwe, że trzeba będzie bronić za wszelką cenę przewagi punktowej bo rywal będzie miał szybszy bolid, do tego w końcówce było kilka małych błędów jak np. trochę za dużo tarki, ale pozwalało to maxowi złapać oddech, dlatego raczej 9.5/10, a bardziej nawet 9.75

- U numerów 2 (formalnych jak i nieformalnych) zapowiada się ciekawie: co prawda Sainz nie utrzymał Maxa za sobą co powinno byc głównym zadaniem, poza tym tracił do Czoko przed awarią, ale RB jednak był w niedzielę szybszy więc chyba dużo więcej się nie dało zrobić, ogólnie występ na plus. Czoko w kwalach zrobił plan minimum, co raczej nie dziwi wiedząc, że jest on bardziej "niedzielnym kierowcą", z wyścigu wyciągnął co się dało, gdyby nie brakujące konie byłoby P3, a może nawet P2. Z kolei mister saturdej ewoluuje i znowu jadąc cierpliwie, szybko i rozsądnie z odrobiną ryzyka, gdzie w sumie i tak dużo nie było do stracenia - pomaga szczęsciu w niedzielę. Ogólnie gekon jest największym zaskoczeniem tego sezonu - nie spodziewałem się od razu takiej "dojrzałej" jazdy.

Reszta na szybko bo już nie chce mi się pisać:
- Hamilton zrobił poprawny wyścig bez fajerwerków i bez poważniejszych wtop, jedynie mam trochę wrażenie, że czkawką zaczyna się odbijać robienie z siebie primadonny i team się trochę boi ryzykować żeby po wyścigu nie było orania.
- Bottas świetne kwale i wyścig do czasu przytulenia ściany, ogólnie widać trochę powrut dziecięcej radości ze ścigania.
- Albon znowu porządna jazda i kolejne punkty w taczce
- Ocon solidne tempo i w pełni zasłużone punkty
- Alonso gdzieś ma jeszcze szybkość ale ogólnie trochę pecha i trochę się pogubił - raczej wyścig do zapomnienia - odstawał od Okonia tempem
- Mclareny niedomagały w warunkach jakie były w niedzielę, a strategia nie pomogła. Ryszardowi niedługo zacznie się palić pod dupą - jest drogi, a narazie kompletnie nie dowozi - szczęscie szczęsciem, bolid bolidem, ale przy kimś kto miał czy ma mistrzowskie aspiracje oczekujemy raz na jakiś czas dorzucenia czegoś ekstra od siebie, narazie poza monzą 2021 ni widu ni słychu geniuszu, a i tam było sporo farta.
- Reszta jakoś się nijak w pamięc nie wbiła poza młodym schumacherem ale to przemilczę

#f1 #garscprzemyslen
  • 15
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

ode mnie za weekend 10/10 - co prawda ostatni przejazd w kwalach był z błędem ale biorąc pod uwagę to jak wyglądał piątek i to, że to nowy tor uważam, że zdecydowanie tym razem można przymknąć oko.


@eskobaar: Drobny błąd, który paradoksalnie mógł mu pomóc - bo jeżeli ze swoim potencjalnie poprawionym czasem wbiłby się pomiędzy dwa auta Ferrari (a było tam prawie 0,2s miejsca - całkiem sporo), Max ruszałby z gorszej strony toru - i mógłby nie ograć Sainza w taki sposób jak to zrobił. Ostatecznie i tak wywalczył zwycięstwo, nadrabiając ten drobniutki błąd - więc ocena 10/10 jest w mojej ocenie zupełnie zasłużona, a ten błąd mógł być zwyczajnie efektem ograniczonych jazd w piątek - co było już niezależne od Maxa.

dlatego raczej 9.5/10, a bardziej nawet
fordern - > ode mnie za weekend 10/10 - co prawda ostatni przejazd w kwalach był z bł...

źródło: comment_1652107422NusW3jl5hBq8LUR3UcgOeq.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@fordern:

Ja myślę że Charles nie zasłużył na więcej niż 8/10. Nie dbał o opony tak jak Max, i to w ten sposób w zasadzie podał rękę Verstappenowi. Błędy po restarcie też mu nie pomogły, i co z tego że na chwilę przejął prowadzenie - skoro zaraz je stracił.


Ja przyjmuję w ocenie, że jednak RB był minimalnie ale wyraźnie szybszy, wydaje mi się, że Charles nie mógł raczej nic zrobić żeby wygrać przy przewadze RB i formie
  • Odpowiedz
@eskobaar: No to już lepsze określenie - Alonso ma bogatą historię związaną z narastającą frustracją wywołaną "pechem", która pięknie wieńczyła się chociażby na GP Singapuru 2008. Tam też wszystkie zespoły po kolei zdobywały podia, ba - w Renault też było jedno podium, ale akurat nie w wykonaniu Fernando. Po wczorajszych popisach, dotychczasowych akcjach z "faworyzowaniem bo jemu nic się nie psuje", oraz team orders nakazujące Oconowi trzymanie Albona (co defacto
  • Odpowiedz
@fordern: zdecydowanie po zeszłym sezonie coś dziwnego się dzieje w Alpine, nie jestem aż takim antyfanem Alonso jak ty, ale mam podejrzenia, że Fernando może wracać powoli do starych zwyczajów, co może projekt Alpine pogrzebać, bo mają zdecydowanie jakieś szanse na bycie best of the rest, ale obaj kierowcy muszą działać z teamem i dowozić
  • Odpowiedz
@eskobaar: plusik ale jeżeli chodzi o Max vs Szarl to tego nie ma jak ocenić. To bolid decyduje o zwycięstwie, nie oni. Perfekcyjny Max, kilka wyścigów wcześniej był perfekcyjny Leclerc, przez 7 minionych lat był perfekcyjny Hamilton a jeszcze wcześniej perfekcyjny Vettel. Obaj są świetni i widać na tle team-mate'ów, że są o poziom wyżej niż reszta stawki ale przy tak różnych bolidach nie da się ocenić MAX vs LEC.
  • Odpowiedz
  • 0
@snieznykoczkodan Max poszedł w wyścig praktycznie bez przygotowania z treningów, chyba nawet nie zrobił próbnego startu, bez długich przejazdów na nowym torze. Uważam, że w takich warunkach jego wynik i sposób w jaki pojechał, praktycznie bezbłędnie to przejaw geniuszu najwyższego sortu jednak, który będzie można za jakiś czas przywoływać, jako jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy występ w sezonie
  • Odpowiedz
  • 0
@snieznykoczkodan właśnie, nie jestem pewien czy ktoś inny na miejscu maxa, byłby w stanie pojechać tak bezbłędny wyścig, oczywiście Leclerc by na koniec wygrał, ale jakoś mam wrażenie, że byłoby to troche z przygodami, max może by nawet odebrał prowadzenie na jakiś czas gdyby jechał w ferrari, możliwe że nawet mógłby po SC wywrzeć na tyle presję, że może byie zdarzył jakiś błąd. Po prostu max sprawiał wrażenie, że wyścig przyszedł
  • Odpowiedz
Pod koniec zeszłego sezonu miał podobną akcję z taranowaniem i samozachwytem przez radio, chyba potraktował tak Gio, pamiętasz może gdzie to było?


@snieznykoczkodan: No pewnie, nawet popełniłem wysryw na ten temat ( ͡º ͜ʖ͡º)

  • Odpowiedz
@fordern: dzięki, kawał dobrej roboty. Wydawało mi się, że to było później niż w COTA, w każdym razie Alonso miał parę takich akcji, że miało się wrażenie, że opada maska uśmiechniętego Fernando z social mediów i pojawia się stary dobry Alonso-tyran, uczeń Briattore.
  • Odpowiedz