Aktywne Wpisy
![i_took_a_pill_in_remiza](https://wykop.pl/cdn/c3397992/i_took_a_pill_in_remiza_elfJ6YhefV,q60.jpg)
W TYM TEMACIE UDAJEMY ŻE JEST ROK 1999
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
![itookapillin_remiza - W TYM TEMACIE UDAJEMY ŻE JEST ROK 1999
wrzucajcie dowolny cont...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/0e34d119cd98c968c4a43abf41b4dde436daba467db43a45ebe54d1ecb1a36d9,w150.jpg)
źródło: q3a
Pobierz![smilealittlebit](https://wykop.pl/cdn/c0834752/045a4b7e12d4ccf6901e7387ebd30deb26563822d232355612c09a0e1ba68d4e,q60.jpg)
smilealittlebit +110
Dziś mi jakiś gość napisał, że #!$%@?ę głupoty mówiąc, że ceny w Paryżu i Krakowie są prawie identyczne.
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
#antynatalizm
@Lugi: I to jest argument za tym że istnienie jest spoko? Nie-stan nie ma absolutnie żadnego ryzyka i żadnego kosztu.
To, że nie ma jakiegokolwiek zysku powinno sprawiać, że nie podejmuje się zbędnego działania. Życia
@Melee_Creep: stricte nie, ale jest to argument za tym że wykazywanie domniemanej wyższości antynatalizmu poprzez jakieś bardzo mało prawdopodobne zdarzenia (w stylu chorób czy wypadków i związanego z nimi cierpienia) nie ma większego sensu
@Lugi: mówisz o sytuacji ludzi już istniejących którzy sami ponoszą ryzyko i konsekwencje swoich wyborów, bo bez pytania o zgodę ktoś ich stworzył i instynkt każe im istnieć, więc pracują, przemieszczają się itp. Wrzucanie innych
A mógłbyś jeszcze raz jasno i wyraźnie wypunktować argumenty dlaczego jesteś anty - antynatalistom?
@Lugi: Nie, nie jest. Szczęście jest jedynie tymczasowym stanem zaspokojenia zbędnych potrzeb.
Czyli potrzeba ruchu.
Ograniczona wiedza.
Ciekawość to też potrzeba do zaspokojenia.
Ludzie to bioroboty.
Bez znaczenia. Ofiary są ważniejsze od ich
@P35YM1574: no właśnie z
@Melee_Creep: to bardzo jestem ciekawy jakie niezbędne (bo rozumiem że to słowo miałeś na myśli, bo potrzeba z definicji jest niezbędna) potrzeby zaspokaja heroina, bo której definitywnie jest się bardzo szczęśliwym
swoją drogą jestem też bardzo ciekawy jak w kontekście tej dyskusji definiujesz słowo "zysk" którego tak często używasz.
@P35YM1574: ja cały czas piję do argumentu którego użyłeś w tamtym komentarzu, odnośnie moralnej oceny podejmowania decyzji za kogoś. Żeby to lepiej zobrazować posłużę się przykładem:
Jesteś jedynym świadkiem wypadku, samochód #!$%@? i wpada do rowu. Wzywasz służby, będą za około 10 minut. Podchodzisz, zauważasz że kierujący samochodem jest nieprzytomny, i
@Lugi: To że zgody nie można uzyskać znaczy tylko tyle: nie można uzyskać zgody. Nie "zgodę można pominąć".
Nieistnienie nigdy nikomu nie zaszkodziło.
@P35YM1574: Rozumiem że odnosisz się do tych przyczyn, jednak ciężko mi to zrozumieć, ponieważ:
a) Nie powołując nowego życia nie zazna ono ani cierpienia ani
Po pierwsze, zgoda na taki hazard to nie została udzielona (nie mogła, więc nie została). Nie byłoby przecież w porządku gdybym zagrał Twoim majątkiem w kasynie nawet jeśli przekazałbym Tobie całą wygraną, prawda?
Po drugie, to odczuwanie szczęścia jest tylko tymczasowe. Określasz "bycie szczęśliwym" na podstawie tylko początkowej fazy swojego
@Lugi: nie powołując nowego życia nie zazna ono ani cierpienia ani szczęścia, a z powodu braku zaznania szczęście nie jest ono poszkodowane, "stratne", ponieważ nie zaistniało. Natomiast powołując nowe życie do istnienia na pewno dozna ono cierpienia, dodatkowo na pewno umrze, a proporcje szczęścia i nieszczęścia pozostają niewiadome i jest ryzyko, że będą niekorzystne.
@TrzyZnaki: prawda, dlatego że w przypadku istniejącego, świadomego bytu jakim jestem ja można zdefiniować koncepcję udzielenia bądź nieudzielenia zgody, co nijak nie ma zastosowania gdy rozmawiamy o poczęciu
Koncepcja zgody to bardzo nieprecyzyjny temat, bo jest udzielana w poprzednim stanie (na który również nie było tej "zgody" (rekurencja)), tzn. poprzedni "ja" wyraża zgodę na coś, co jednak tego samego "mnie" nie dotyczy (bo dotyczy już innego "mnie"), więc możnaby nawet pójść