Wpis z mikrobloga

Moje przemyślenia na temat nieruchomości:

1. Ceny nie spadną, mogą jedynie wzrastać wolniej niż inflacja. Z uwagi na koszty robocizny, materiałów budowlanych i stóp procentowych wątpliwe jest że coś spadnie

2. Ludzi którzy mają kredyt i w ciągu ostatniego roku rata wzrosła im o np 1000zł płaczą ale nie zauważają że wartość kredytowanej nieruchomości zazwyczaj rośnie im o te 800zł miesięcznie przynajmniej. Nie zauważają że kupując mieszkanie za pół miliona, zapłacą przez te 20-30 lat 2 miliony, ale mieszkanie będzie warte na koniec 1,5 miliona.

3. Świadomość i logika u ludzi leży, kuzyn ma firmę zatrudnia 40 osób a nie potrafił pojąć dlaczego rata w której było np 50% kapitału i 50% odsetek zamieniła się w rate w której jest 20% kapitału i 80% odsetek, Kwotowo ilość spłacanego kapitału zmalała. Zacytuje "To nie można najpierw więcej kapitału spłacać żeby odsetek było mniej? To oni kapitał zmniejszają a odsetki zwiększają" xD Skoro ogarnięty człowiek ma problem ze zrozumieniem tego jak działają równe raty to jak różne mechanizmy ma zrozumieć przeciętny obywatel.

4. Nieruchomości to troche jak giełda w perspektywie kilkudziesięciu lat, moment wejścia w takiej perspektywie nie ma dużego znaczenia. Oczywiście można zaczekać 5-15 lat na dołek ale moim zdaniem wstrzymywanie się nie ma sensu. Jeśli ktoś potrzebuje domu/mieszkania i obecna sytuacja finansowa mu na to pozwala powinien w to iść, za 3 lata może żałować, ale za 20 lat nie będzie żałował.

5. Jeśli budujecie dom to idźcie w rozwiązania nowoczesne, dobre lokalizacje. Budowanie po taniości albo kupowanie przestarzałych technologicznie domów w słabej lokalizacji może nie być dobrym pomysłem. Jeśli będziecie użytkować do końca życia to nie ma różnicy, ale jeśli będzie potrzeba aby sprzedać coś takiego to może być problem z płynnością.

#nieruchomosci #przemysleniazdupy
  • 25
@Strzal_Prawika: Nikt tego nie wie, zależy jaki będzie popyt i ile ludzi gotowych do pracy. Właśnie schodzi wyż demograficzny na emeryturę, drugi wyż przestaje rodzić dzieci. Moim zdaniem wynagrodzenia będą podobnie wzrastały jak spada wartość pieniędzy. Tzn prymitywne prace będą wzrastały słabiej a rzadkie, potrzebne umiejętności bardziej.

Tutaj tez chciałbym coś zauważyć, że ludziom wydaje się że koszt życia wzrastają bo przeliczając np średnia pensje na to co można kupić to
Nieruchomości to troche jak giełda

Która właśnie krwawi jak nigdy xd


@Corona_Beerus: Giełda to papierki, które są bardzie oderwane od rzeczywistości niż dom który teraz budujesz i koszty z tym związane. Nie chciałem pisać "Kupujecie kupujecie", tylko chciałem zwrócić uwagę żeby spojrzeć na sprawę szerzej.

TL;DR; Jeśli nieruchomości wzrosną w ciągu obecnego roku o 3% to będzie oznaczało spadek ich wartości o 10%
@MachiavelliTan: Ale tak prawda, jeśli ludzie nie zaczną sprzedawać mieszkań z uwagi na to ż nie mogą spłacać rat to nie spadną, chodzi o wartość wyrażoną w PLN a nie realną wartość bo ta już spada. komentarz wyżej^
@zibizz1 ceny spadną,developerzy będą zmniejszać marze z kosmicznej 30% danej w 2021 w grudniu jak był pik cen mieszkaniowych bo wszystko się sprzedawalo na kredytach to sobie podnieśli XD teraz sprzedaż spadnie o 80%
@Drooid: ze stratą nie będą sprzedawać.
@Pan_Bober: Jeśli nie mają z czego dokładać to podwyższą czynsz lub sprzedają, innych opcji nie ma. Mniejsza sprzedaż i mniej kredytów to nie jest jeszcze jakiś duży problem nawet zmniejszenie się o 70% to tylko zastój, problem będzie jak ludzie będą musieli się wyprzedawać bo będą potrzebowali pieniędzy na życie, wtedy będzie krach i spadek cen.
@zibizz1: "Ceny nie spadną, mogą jedynie wzrastać wolniej niż inflacja. Z uwagi na koszty robocizny, materiałów budowlanych i stóp procentowych wątpliwe jest że coś spadnie"

Ja #!$%@?ę, zrozumcie, że kluczowym czynnikiem w wyznaczaniu ceny na rynku nie są koszta podaży, tylko popyt.

Jak popyt spadnie, to ceny też polecą w dół, jeśli sprzedający będą chcieli coś sprzedać, a do tego przy rosnących kosztach oberwą dwukrotnie na marży.

Dalej nie czytałem.
@Drooid:
@ElMatadore: Zmniejszanie popytu nie gwarantuje spadku cen. Pytanie czy inwestor który zbudował mieszkalnie za 400tys i rok temu sprzedawał je za 550tys, sprzeda ostatnie lokale teraz za np 4450tys(zysk) kiedy widzi że inwestycja która się rozpoczyna wniesie go 500tys za mieszkanie. Moim zdaniem nawet nie musi się zastawiać bo już je sprzedał po 550. Te nowe wystawi za 650tys, jak nie będzie klientów żeby pokryć bieżące koszty budowy to
@zibizz1: to fakt, że nie gwarantuje, ale generalnie do tego się to sprowadza. To jest główna siła w ekonomii i wszystkie inne czynniki się do niej dostosują. Myślę, że na tak statycznym kierunku jak nieruchy nie będzie natychmiastowo spadków i jebnięcia o tyle, co by niektórzy chcieli, ale jeśli nic się nie zmieni w trendzie polityki monetarnej, to nieruchy są w dupie i nie widzę perspektyw na wzrosty.

Sporo inwestorów, firm
@Kolczaneiro: A cos więcej niż XD?
Mi tam rybka co będzie, mam swój dom w kredycie, który jestem w stanie spłacić w pół roku, jak nie będę kupował innych rzeczy. Ceny wyrażone w PLN nie spadną, wyrażone w chlebach, pomidorach, czy litrach mleka raczej na pewno spadną. Żeby spadły w złotówkach musiałyby rąbnąć a tego bym nie chciał bo wtedy będziemy mieli większe jebniecie niż w 2008, tylko wtedy oberwaliśmy rykoszetem