Wpis z mikrobloga

@konik_polanowy: pamiętam w liceum mieliśmy takie szatnie, ale że to stary budnek, to to było w piwnicy, za jednymi wąskimi drzwiami (i potem schody). Tłuma codziennie taki na zakończenie lekcji, że głowa mała. Normalny budynek nigdy by nie został odebrany z taką konstrukcją przez zagrożenie pożarowe, no ale cóż ( ͡° ͜ʖ ͡°)
W technikum mieliśmy tak, że prawie każdy dojeżdżał do niego pociągiem. Pociąg był z 10 minut po końcu zajęć (praktycznie trzeba było na niego biec ze szkoły, następny był za jakieś 3 godxiny). Kiedyś na ostatniej przerwie przywiązałem całej klasie (sobie też, ale lekko) buty sznurówkami do tych krat. Tak fest na kilka węzłów każda.
XD prawie wszyscy czekali na kolejny pociąg.