Aktywne Wpisy
CorniShon007 +100
#piramidaplusowa
AMBER PLUS
Każdy chyba już zna zasady.
1. Plusujesz post
2. Plusujesz wszystkie komentarze
AMBER PLUS
Każdy chyba już zna zasady.
1. Plusujesz post
2. Plusujesz wszystkie komentarze
Greensy +626
Odkąd pamiętasz, obiady gotowała babcia. A jeśli z wami nie mieszkała, to mama. Gdy chodziłeś do rodziny gotowały ciocio-babcie, ciocie, kuzynki. Twój ojciec czy wujas potrafią albo przypalić kiełbasę z cebulą na paleni, ale i tak zjeść, choćby został sam węgiel, albo przypalić karkówkę na grillu bo p--o ważniejsze "a tak w ogóle to fajna taka, chrupiąca".
Nigdy nie widziałeś, aby w twojej młodości jakikolwiek mężczyzna ugotował coś bardziej skomplikowanego niż parówki, czy upiekł coś innego niż mrożoną pizzę. Nigdy nie widziałeś, aby jakiś facet bez żony/matki/ciotki/babki pojechał na jakieś większe spożywcze zakupy, bo jak już szli sami do sklepu, to kupowali głównie p--o, fajki i wódę.
I jak teraz traktować to, że faceci oczekują od kobiet, aby potrafiły gotować? Stereotypowy szowinizm? A może jednak wielopokoleniowa tradycja, albo naturalna kolej rzeczy?
Chociaż jak patrzę na młode pary, to najczęściej nie umie gotować żadne, wszystko jest albo zamawiane albo kupowane "do odgrzania" przez co albo wydają na jedzenie większość tego, co zarabiają, albo jedzą taki syf, że tyją w oczach a rak ściągnie ich z tego świata pewnie tuż po 50tce.
Kto gotował u ciebie w domu?
@wqeqwfsafasdfasd: Ja oczekuję od partnerki umiejętności gotowania choćby na wypadek mojej choroby, bo po za tym gotowanie to moje hobby i chcę mieć z kim się w nim realizować.
Po za tym to zazwyczaj gotowała mama, tata też gotował i potrafi gotować. Ja się nauczyłem gotować, bo rodzice długo pracowali. Potem w akademiku innych uczyłem.
@wqeqwfsafasdfasd: Nie mam dużej lodówki, ani spiżarki, to muszę planować na max 2-3 dni do przodu, ale zazwyczaj mały koszyk jest wypełniony.
Ale sam (rocznik 1988) od ponad 10 lat sam gotuje i swoją różowa rzadko w ogóle do kuchni wpuszczam i mimo takich, a nie innych wzorców w domu w ogóle nie przyszłoby mi do głowy
@wqeqwfsafasdfasd: niech oczekują. Kobiety wychowywały się w podobnych domach... także szanse na znalezienie "gotującej" kandydatki są znacznie niższe niż kiedyś.
Ale nie w tym problem. Sami wybieramy wzorce jakie chcemy powielać. Każdy ma prawo szukać innych wzorców i zmieniać swoje życie. To że większość wybierze "żeby życie było łatwiejsze" i nie będzie chciała zmienić nic, doprowadza wiele osób do ściany:
@wqeqwfsafasdfasd: Przecież szowinizm i tradycja często idą w parze. A natury proszę w to nie mieszać bo nie ma z tym nic wspólnego.
Ja sie od małego interesowałem co tam mama miesza w tej misce. A impulsem do nauczenia sie gotowania było pragnienie pitcy, mama nawet jak zrobiła to waliła tyle pieczarek że mdliło. A ja chciałem taką serową pitce aż wreszcie przymusiłem mame żeby mnie nauczyła xD