Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Widzę że na tagu pojawiło się ostatnio kilka wątków o smarowaniu, chociaż mam wrażenie że wpis jest raczej dla osób które robią dużo kilometrów i wyczynowo w trudnych warunkach.

Czy dla zwykłego śmiertelnika który w sezonie robi kilkaset km na trekkingu w sezonie (asfalt/piach w proporcji 90/10) smar jakieś duże znaczenie? Taki zwykły Shimano (kupiony trochę przypadkowo) wystarczy co jakiś czas?

Za gówniaka nie pamiętam żebym smarował rower, a o zmianie łańcucha nawet nie wspominam i się zastanawiam czy różnica jest zauważalna.
#rower
  • 4
@Paczek_w_masle: za gówniaka nie robiłeś przelotów po kilkadziesiąt km bo szczytem marzeń był wyjazd z kumplami na sąsiednie osiedle. za gówniaka miałeś single speeda z łańcuchem jak do snopowiązałki. no i za gówniaka nie miałeś cieniowanego na wagę osprzętu... a nade wszystko w doopie miałeś czy ci napęd skrzypi!

dziś jest inaczej i faktycznie jeśli ma to fajnie działać, sprawnie zmieniać biegi i nie kwiczeć to trza posmarować czasami.
w takim
Taki zwykły Shimano


@Paczek_w_masle:

Shimano robi bardzo dobre smary.

Shimano wet lube to smar na mokre - oczywiście można go używać jak jest sucho ale napęd się brudzi. Bardzo trwały i doskonale daje radę w błocie czy syfie - trwałością porównywalny z rohloffem moim zdaniem.

Natomiast

Shimano ptfe lube to smar na suche - co prawda nieco się klei ale rekompensuje to długa żywotnością i dobra odpornością na wodę (oczywiście w
Shimano ptfe lube to smar na suche - co prawda nieco się klei ale rekompensuje to długa żywotnością i dobra odpornością na wodę


@bibsz: wystarczy, że przejadę 10km do roboty po mokrym (nie w trakcie deszczu, a po) i już po shimano ptfe ( ͡° ʖ̯ ͡°)