Wpis z mikrobloga

Postanowiłem, że napiszę wam jak wyglądał rynek nieruchomości w 2012/13 roku czyli mniej więcej wtedy kiedy nastąpiła największa korekta cen mieszkań po kryzysie finansowym lat 2007-9 Tak to mniej więcej zapamietalem jako młody człowiek kupujący swoje pierwsze m

-mieszkania cenowo 2,5 raza nominalnie taniej, mieszkanie za obecne 750k można było kupić za 300k, zdarzało się więcej okazji
- mam wrażenie że dostępne mieszkania były lepsze jakościowo i wybór był większy chociaż ogłoszeń nie było więcej. Miały one ciekawsze układy, nietrudno było znaleźć coś w świetnej lokalizacji. Myślę że teraz więcej płaci sie za lokalizację niż kiedyś, a na rynku jest mniej dobrych mieszkań, a jeżeli są cena jest często znacznie wyższa
- mieszkania nie schodziły z dnia na dzień, u deweloperów można było oglądać mieszkania, możliwe były negocacje choć nie jakieś spektakularne. Nie było tak, że całe pakiety mieszkań były wykupywane zanim trafiły na rynek. Można było trafić na prawdę fajne układy i ekspozycje. Nie interesowałem się nawet "dziurami w ziemi" bo zwyczajnie było w czym wybierać w wykańczanych już budynkach
- lokalizacje deweloperskie były zwykle bliżej centrum, mam wrażenie że są one mniej patodeweloperskie niż obecnie, była wtedy moda na zamknięte osiedla
- słabe mieszkania w kiepskich lokalizacjach potrafiły wisieć pare lat
- na rynku wtórnym również wybór większy i fajniejsze mieszkania, mam wrażenie że obecnie ludzie nie chcą się pozbywać dobrych mieszkań, można było negocjować i ugrać 10-15% bez jakiś ogromnych skillsów w negocjacji
- biura nieruchomości prezentowały wyższy poziom, agenci potrafili zaoferować coś spoza dostępnych ogłoszeń, królował już otodom, olx chyba też był, nie szukało się na grupach fb
- nie było praktycznie fliperów, zaczęli pojawiać się rentierzy
- wynajem nie był taki popularny, więcej osób kisiło się ze starymi, często nawet młode małżeństwa
- za cenę obecnego 3 pokojowego mieszkania w dobrym standardzie, można było kupić szeregowiec z 400m2 działką w mieście, na jakichś podmiejskich wioskach to i dom wolnostojący z działką
-było dostępnych znacznie więcej działek w dobrych lokalizacjach. Ceny w miejscach gdzie rozwinełą się zabudowa i infrastruktura nawet dziesięciokrotnie wyższe
#nieruchomosci #mieszkania #mieszkaniedeweloperskie
  • 30
  • Odpowiedz
@joolekk: Myślę, że za jakiś czas będzie łatwiej niż obecnie coś kupić (pomijając ludzi bez zdoloności). Myślę że znowu pojawi się pole do negocjacji ceny a nie licytowania się z innymi chętnymi. Zobaczymy co będzie, ja osobiście się nie nastawiam specjalnie na obniżki cen dobrych lokacji, chociaż pewnie jakieś gdzieś będą w mniej atrakcyjnych miejsach
@JackBauer: W znacznej mierze taj jak piszesz, plus do tego było w czym wybierać bez
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: To prawda, namiastkę tego mieliśmy na początku pandemii kiedy banki przestały udzielać kredytów - na rynku był większy wybór i więcej czasu na decyzję. Być może będziemy mieli powtórkę z tego tak jak mówisz.
  • Odpowiedz
namiastkę tego mieliśmy na początku pandemii kiedy banki przestały udzielać kredytów


@JackBauer: taaa, przez te kilka tygodni to się tyle zmieniło xD
  • Odpowiedz
taaa, przez te kilka tygodni to się tyle zmieniło xD


@Ogau: Nie kilka tygodni tylko miesięcy. I tak, na dynamicznych rynkach jak np. Warszawa, Kraków to było widać.
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: W powtórkę to nie wierzę. Jednak dla kogoś kto będzie sobie mógł pozwolić na mieszkanie, mimo lecącej na łeb zdolności imo idzie lepszy czas i ludziom którzy serio myślą o zakupie mieszkania radzę zacząć wykorzystać ten okres jaki nadchodzi bo nie będzie taki długi jak się wielu wydaje. Tak mi moja szklana kula podpowiada
@ProfesorEkonomiiAdamG: Może i tak być, ja na takich trafiłem, dowód czysto anegdotyczny
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: Ostatnie 4 lata pośledź:
- rząd uparcie utrzymuje niskie stopy przy rosnącej inflacji
- banki "rozdają" "tanie" kredyty
- deweloperzy budują "mieszkania deweloperskie" pod wynajem
- wysoka aktywność naganiaczy
Skutek: rekordowe ilości zaciągniętych kredytów. Nie da się ukryć, że działał tu układ mający na celu zarobienia na naiwności ogromnej masy ludzi.
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: kupowałem mieszkanie na przełomie 2012/2013 - za 293.000 zł kupiłem 56 metrów z balkonem ;) Tydzień łaziłem i oglądałem mieszkanie, wybierałem, potem dwa tygodnie negocjowałem cenę. Nikomu się nie śpieszyło, wszystko toczyło się na spokojnie i nie było ryzyka, że cena zmieni się z tygodnia na tydzień.
  • Odpowiedz
@lycaon_pictus: Ciężko powiedzieć. Ktoś tych mieszkań jednak potrzebował, ktoś je kupował. Ja nei dopatrywałbym sietu jakiejś teori spiskowej, że państwo wspólnie z bankami i deweloperami poubierało polaków w kredyty a teraz ich doja wspólnie. Po prostu wyszedł kompletny brak polityki mieszkaniowej i wolna amerykanka na rynku deweloperskim, brak przepisów w kwestii flipingu, plus przyzwyczajenie polaków do posiadania mieszkania, niskie opodatkowanie najmu w stosunku do zysków kapitałowych i pracy, brak regulacji co
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77:

Ja nei dopatrywałbym sietu jakiejś teori spiskowej, że państwo wspólnie z bankami i deweloperami poubierało polaków w kredyty a teraz ich doja wspólnie.

Jaka znowu teoria spiskowa? Nawet rząd zachęcał do brania kredytów i sterował walutą tak, żeby to się opłacało. Przecież PiS z Morawieckim na czele są powiązani z deweloperami i bankami. Morawiecki już kiedyś raz zagrał na kredytach - tych we frankach. Ich nigdy nie obchodziła żadna polityka
  • Odpowiedz
@Dusk_Forest77: tu nie trzeba teorii spiskowych, po prostu Polacy bez nadzoru państwowej przedszkolanki regularnie ładują się w finansowe kłopoty. Były kredyty frankowe, Amber gold, polisolokaty, teraz przyszła pora na ludzi, którzy myśleli, że rata kredytu będzie mini przez 30 lat, a wibor mylą z vibowitem.
  • Odpowiedz
@Lonesome_road:

tu nie trzeba teorii spiskowych, po prostu Polacy bez nadzoru państwowej przedszkolanki regularnie ładują się w finansowe kłopoty. Były kredyty frankowe, Amber gold, polisolokaty, teraz przyszła pora na ludzi, którzy myśleli, że rata kredytu będzie mini przez 30 lat, a wibor mylą z vibowitem.

No dziwne, że przy obecnym systemem edukacji ludzie nabierają się na skomplikowane systemy bankowe, trudne do przewidzenia zmiany na rynku i na naganiaczy.
  • Odpowiedz
@lycaon_pictus: nom, biedni dorośli, ubezwłasnowolnieni ludzie. Bo wcale nie ma nigdzie możliwości dokształcenia się na dany temat. Banki, rządy i bliżej niesprecyzowani ONI ukrywają wiedzę na temat działania skomplikowanych systemów bankowych. Nie ma o tym książek w księgarniach, strony internetowe są zamykane, cenzura na całego! xD

W inwestowaniu podstawową zasadą jest "jeśli czegoś nie rozumiem, to nie inwestuję w to" (Warren Buffett pozdrawia). Dotyczy to każdej decyzji finansowej, także brania kredytu.
  • Odpowiedz
@Lonesome_road:

nom, biedni dorośli, ubezwłasnowolnieni ludzie. Bo wcale nie ma nigdzie możliwości dokształcenia się na dany temat. Banki, rządy i bliżej niesprecyzowani ONI ukrywają wiedzę na temat działania skomplikowanych systemów bankowych. Nie ma o tym książek w księgarniach, strony internetowe są zamykane, cenzura na całego! xD


W inwestowaniu podstawową zasadą jest "jeśli czegoś nie rozumiem, to nie inwestuję w to" (Warren Buffett pozdrawia). Dotyczy to każdej decyzji finansowej, także brania kredytu.
  • Odpowiedz