Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki i Mireczki. Też macie rodzinę, która w ogóle was nie wspiera a wręcz przeciwnie, sprawia że tracicie poczucie własnej wartości? Mam ogromne hobby, jakim jest śpiew. Jestem samoukiem i wielu muzycznych terminów i technik nauczyłem się sam z internetu. Chciałbym kiedyś iść na jakiś kurs śpiewu i jakoś działać muzycznie przynajmniej jako jakieś odstępstwo od pracy na etat. Problem w tym, że mimo iż wiem, że śpiewam nienajgorzej, to moja rodzina na każdym kroku daje mi do zrozumienia, że niby jestem #!$%@?, że nie mam głosu do śpiewu i że się kompletnie nie nadaję. Zaznaczam, że nikt z rodziny żadnym ekspertem wokalnym nie jest. Ja wiem, że śpiew wzorowy trzeba szlifować na kursach czy w szkole muzycznej ale przynajmniej krztyna wsparcia byłaby mile widziana. Przynajmniej od siostry. Wszyscy się śmieją, że śpiew to głupota i że zajmuję się nie tym, co trzeba. Moja rodzina chyba ma podejście, że nie wolno mieć żadnych zainteresowań i najlepiej #!$%@?ć na etat za najniższą krajową przez całe życie, ciesząc się, że ma się co jeść. Też jest u was taka zaściankowość ze strony rodziny bądź totalne ściąganie was do parteru, które sprawia, że czujecie się bezsilni? Niekoniecznie musi być to śpiew a jakiekolwiek zainteresowanie, któremu poświęcacie dużo czasu.
#rodzina #toksyczniludzie #poczuciewlasnejwartosci
  • 22
@Kressska: Oj sorry, nie zauważyłem że jeden z komentarzy był twój xD Usunąłem, bo siostra niestety lubi dodawać niepotrzebne komentarze, które totalnie są oderwane od tematu wpisu. Niestety ona już tak ma, że nawet jeśli temat nie jest związany z pracą, to i tak lubi dodać kilka swoich groszy. Zresztą o niej między innymi jest ten wpis :D