Wpis z mikrobloga

tl;dr To z #tinder jest coś nie tak, czy ze mną?

W zeszłym miesiącu postanowiłem dać tinderowi ostatnią szansę, przygotowałem profil, kupiłem też golda, żeby widzieć od kogo dostałem polubienie i w razie czego szybciej je odwzajemnić, bo nie lubię takiego masowego przesuwania w prawo. Krótko o mnie: 27 lat, morda niebrzydka (musicie mi zaufać), sylwetka wysportowana, student medycyny, rymowany opis odnoszący się do zdjęć, do tego jaki jestem i co lubię robić - no wydaje mi się, że jakiś różowy mógłby być zainteresowany. Wieczorem aktywowałem się, chwilę poswipe'owałem i poszedłem spać. Od rana zaczęły mi wyskakiwać powiadomienia o tym, że dostałem lajka, łącznie ponad 30. Stwierdziłem, że to trzeba usiąść na spokojnie i jak wrócę z uczelni, to zobaczę od kogo i na pewno komuś odwzajemnię polubienie...

W trakcie przeglądania tych polubień czułem się jak w mem rel. Ja rozumiem, że nie jestem żadnym modelem i nie oczekiwałem nie wiadomo czego, ale w dwóch związkach byłem, wiem jakie dziewczyny się mną interesowały na żywo i mniej więcej wiem na jakim poziomie atrakcyjności się znajduję. Na te trzydzieści kilka polubień były same laski z otyłością I i II stopnia, często tylko 2-3 zdjęcia mordy bez opisu, ewentualnie niegrube, ale (delikatnie mówiąc) niezbyt atrakcyjne.

Był jeden wyjątek. Dostałem lajka od ładnej prawniczki, z fajnym ciekawym opisem, która po sparowaniu w pierwszej wiadomości zaprosiła mnie na piwo. Zastanawiacie się pewnie, gdzie tu haczyk (albo węszycie bait)? Otóż jest to moja znajoma, którą poznałem w zeszłym roku na imprezie i w styczniu byłem z nią i jej przyjaciółmi na weekendowym wyjeździe na narty.

I tu wracam do pytania z początku wpisu - z czym coś jest nie tak? Z laskami z tindera? Z algorytmami? Czy może jest coś w moim profilu, co mówi od razu "red flag", a dopiero ktoś, kto zna mnie na żywo, ma o mnie lepsze zdanie? Jakim Wy cieszycie się zainteresowaniem na tinderze?

Dziwi mnie to, że laski tak narzekają, że faceci chcą tylko jednego i ciężko znaleźć kogoś "normalnego" na aplikacjach randkowych, a jednak od żadnej takiej "normalnej" nie dostałem lajka. Pomyślałbym, że po prostu jestem #!$%@?/brzydki/nieatrakcyjny pod jakimś innym względem dla płci przeciwnej, no ale moje doświadczenia z rzeczywistości + to sparowanie z fajną znajomą powoduje u mnie lekki dysonans poznawczy. To jest moje trzecie podejście do tindera i nie oczekuję od niego zbyt wiele, ale zastanawiam się, czy to kwestia cierpliwego nurkowania w tym szambie, czy w ogóle nie ma sensu tracić na niego czasu i rozczarować się dla odmiany czymś innym, np. FB randki albo mirekszukażony xD

Bonus nr 1: Wiem, że tinder to syf, ale jak gadam na ten temat z singielkami poznanymi na imprezach, które są niebrzydkie i wydają się całkiem spoko, to każda jednak konto tam posiada. Chyba będę musiał zanieść swój telefon do naprawy, bo nie przychodzą mi polubienia od takich różowych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bonus nr 2: Staram się być wyrozumiały, ale rzadko daję komuś lajka, dzięki czemu pamiętam komu. Wśród polubień, które dostałem teraz, są od takich dziewczyn, które dały mi lajka również rok temu, w tym od takich, które mnie zghostowały xD Wątpię, że odpaliły się też po rocznej przerwie, więc nie wiem, co musi być nie tak z osobą, która będąc kobietą na aplikacji randkowej nie może sobie znaleźć nikogo przez rok.

Bonus nr 3: Jak się potoczyła dalej sytuacja ze znajomą? Sparowało nas w poniedziałek, umówiliśmy się na sobotę. W sobotę rano pisze, że trochę źle się czuje i czy moglibyśmy przełożyć spotkanie na niedzielę. Odpisałem: "Spoko, dziewczyny z tindera często tak mają, że chorują akurat w dzień spotkania, więc nihil novi xD". Dzień później napisała, że już jej lepiej, więc spotkaliśmy się na piwie w niedzielę wieczorem. Nie traktowałem tego jako randki, tylko jako spotkanie towarzyskie. Gadało się świetnie, mamy podobne poczucie humoru, podobne tematy nas interesują, dziewczyna nie ma kija w dupie - ogólnie bardzo miło spędzony wieczór. W pewnym momencie zauważyłem też, że wpatruje się we mnie z uśmiechem kręcąc włosy palcem, więc może nawet jej się podobam, a może nie, z babami nigdy nie wiadomo (kompensacja autyzmu here). Na spotkaniu ona postawiła dwie kolejki, a ja tylko jedną, więc zaproponowałem ponowne spotkanie, żeby wyrównać rachunki, na co chętnie się zgodziła. W kolejny weekend nie mogła, bo jechała z koleżankami, więc po weekendzie zaproponowałem inny termin. Kolejny weekend jej nie pasował, bo przeprowadzka, a jak luźno zaproponowałem poniedziałek, bo akurat miałem tydzień wolny od zajęć, to się wstępnie zgodziła i napisała, żebym się nie martwił o jej niewyspanie w pracy, ale jeszcze mi to potwierdzi. Podkreśliła jeszcze raz na koniec, że jeszcze potwierdzi, ja napisałem, że w takim razie czekam na wiadomość, co polajkowała. Od tamtej wiadomości minęło dokładnie 13 dni i słuch po niej zaginął... Chyba serio będę musiał zanieść ten telefon do naprawy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

P.S. Zawsze, jak piszę jakiś wpis na wypok, to wychodzi długi wysryw, ale jednak ludzie to czytają i nawet podzielą się swoją opinią, za co serdecznie im dziękuję.
spider-man - tl;dr To z #tinder jest coś nie tak, czy ze mną?

W zeszłym miesiącu p...

źródło: comment_1649700737HeyhadRdePXwXySDwYTrD1.jpg

Pobierz
  • 18
@Stokrotka10: No właśnie tak myślałem. Nie chcę się przechwalać, ale po prostu dbam o siebie, zarówno o ciało, jak i umysł i staram cały czas rozwijać. Myślałem, że jako student medycyny z kaloryferem na brzuchu (niedawno wrzucałem #pokazforme, więc można ocenić) będę miał jakiekolwiek zainteresowanie na tinderze, a jest jak opisałem w poście ¯\_(ツ)_/¯
@Stokrotka10: 1) oceny swojego wyglądu się nie podejmę, nemo iudex in causa sua, ale wiele razy zdarzyło mi się słyszeć na ten temat komplementy od kobiet. 2) wiem, że konkurencja jest duża i wybór kobiety mają spory, będę musiał sprawdzić na koncie jakiejś koleżanki za kim w tej kolejce jestem. 3) nie dochodzi do rozmowy, bo właściwie w ogóle nie dostaję lajków, czego dotyczy mój wpis (nie licząc tych dziewczyn, którymi
@spider-man: Fajny wpis :) Długi, konkretny, rzeczowy, ciekawa historia - takie zawsze na plus, to i zasługujesz by Ci coś dobrego odpisać. Zatem tak, po pierwsze to:

"Dziwi mnie to, że laski tak narzekają, że faceci chcą tylko jednego i ciężko znaleźć kogoś "normalnego" na aplikacjach randkowych, a jednak od żadnej takiej "normalnej" nie dostałem lajka. Pomyślałbym, że po prostu jestem #!$%@?/brzydki/nieatrakcyjny pod jakimś innym względem dla płci przeciwnej, no ale
@MatiKosa: Zgadzam się odnośnie nielosowości zbioru kobiet na tinderze. Te całkiem fajne singielki, z którymi rozmawiałem o tinderze na imprezach dodawały najczęściej, że to bardzo rozczarowujące miejsce na poznawanie ludzi, spotkały się z 1-3 osobami i mają konto, ale już tam nie wchodzą, więc siłą rzeczy będzie tam nadreprezentacja kobiet z różnymi "defektami".

Ostatni raz w związku byłem, kiedy miałem 19 lat, czyli 9 lat temu. Myślałem, że mam jeszcze czas,
@spider-man: I słusznie mówisz. Wiadomo, jakby ludzie wiedzieli co ich czeka, to by grali inaczej, ale ciężko jest być zawsze w życiu results oriented, to nie jest dobre. Równie dobrze mogłeś szybko poznać pannę, zaciążyć i stracić szansę na udane życie zawodowe, co logicznie byłoby trudniejsze do ogarnięcia gdy ma się rodzinę. Również przyjmujesz założenie, że Twój związek na sto procent okazałby się ideałem, ale gdyby tak było, to nie mielibyśmy
@fanmarcinamillera: Najszybciej studia medyczne da się skończyć mając 25 lat. Dwuletnia obsuwa z powodów osobistych to niewielkie opóźnienie. Mam w grupie gościa, który ma 30 lat, pracuje jako dentysta, a teraz kończy lekarski, bo chce zostać psychiatrą. Mam też takiego, który skończył fizykę, w wieku 28 lat przeczytał "Stulecie chirurgów" i postanowił zostać lekarzem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@TerazMnieWidac: Nie podałem, ale raczej nie trudno się
Według mnie problemem jest szukanie nie swojej ligi. Nie mówię tak o autorze tylko bardziej o laskach. Ja miałem to samo- wziąłem premium bo było za pół ceny i przynajmniej teraz wiem że już więcej tego nie zrobię bo sytuacja taka sama jak u mirka. Dziewczyny z permanentną nadwagą lajkują mnie - szczupłego (ja się nazywam normalny 180/78) sportowca. Myślę że jestem w średniej wyglądu a na tinderze wyświetlają mi się albo