Wpis z mikrobloga

Dzięki za odpowiedzi, zastanowię się ale w domu chyba większa szansa że coś #!$%@?, dlatego myślę że opcja safari po lesie byłaby lepsza.
Jeszcze muszę ogarnąć skąd..
@Mrbimbek: to by nie był kwas żeby coś #!$%@? w domu. Albo jakieś horredalne ilości w stylu 400ug. Ja lubię sobie brać w domu na noc żeby iść na after glow na wschód słońca i potem sobie zapalić lekkiego buszka żeby zbytnio nie wróciła faza. Ale latem też jak najbardziej a jak jakiś festiwal psajtrensu to już w ogóle sztos