Wpis z mikrobloga

Nie wierze w wiarę. Moje podejście polega na poznawaniu, a to zupełnie inny wymiar.
Zaczyna się od zwątpienia, a nie od wiary. Gdy w coś uwierzymy, przestajemy pytać.
Wiara to jedna z najbardziej szkodliwych rzeczy, które niszczą ludzką inteligencję.

Wszystkie religie opierają się na wierze, tylko nauka bazuje na wątpliwościach.
Chciałbym aby poszukiwania religijne również nabrały charakteru naukowego i wywodziły się ze zwątpienia, abyśmy nie musieli wierzyć, lecz mogli pewnego dnia poznać prawdę o sobie i wszechświecie.

#przemyslenia #wiara #religia #nauka #niepopularnaopinia
  • 56
wystarczy mi, że ty wierzysz w bzdury, myśląc że są nauką. Nie muszę z tobą dyskutować


@horus666: zgadzam się, nie musisz, tylko wygląda to głupio kiedy komuś zarzucasz brak wiedzy na temat czegoś o czym sam nie masz pojęcia.

Gdybyś miał to byś napisał.
Chciałbym aby poszukiwania religijne również nabrały charakteru naukowego


@Namarin: no to jak już przejdziesz gimboateizm to trafisz na dwie rzeczy, które człowieka, nawet ateistę czy agnostyka trzymają przy życiu. Na to już są porządne badania, podpowiem, że jedna z tych rzeczy to poczucie sensu a drugą sobie znajdź sam bo wystepują w badaniach wspólnie i wtedy wróć do dyskusji
@Instrybutor_z_Orlenu:

które człowieka, nawet ateistę czy agnostyka trzymają przy życiu.


bo ty tak napisałaś więc to musi być prawda i tak już jest? A jak ci napiszę że nie każdego ateistę czy agnostyka poczucie sensu trzyma przy życiu (o drugiej rzeczy nie wspomnę bo sama o niej nie wspominasz) to ci wywali blue screena?

Pokaż mi te badania o których piszesz, z przyjemnością się zapoznam.
@Namarin: pewnie to zanegujesz ale mowisz o wierze w kontekscie wylacznie religii. Wiara to nie tylko czytanie tlumaczenia starej ksiazeczki slowo w slowo czy sluchanie co ma do powiedzenia pan w sukience w swoim pozlacanym palacyku, ktory ma czelnosc nazywac "domem bozym". Problemem jest ze ten typ "wiary" praktykuje zdecydowana wiekszosc, gdyz tak jest latwiej. A wiara w samego siebie jest tym samym co wiara w jezuska, poniewaz ten jezusek jest
@nocozrobisznicniezrobisz: Nie zaneguję i uważam że to dobrze że nie przeczytałes wcześniejszych komentarzy, myślę że to że tego nie zrobiłeś daje ci świeże spojrzenie i nie sugerujesz się tym co napisali inni.

A wiara w samego siebie jest tym samym co wiara w jezuska, poniewaz ten jezusek jest w tobie


Dlaczego akurat użyłeś tego imienia a nie na przykład nie Buddę czy innego Allaha?

Czy gdybym napisał że ja dla siebie
Chciałbym aby poszukiwania religijne również nabrały charakteru naukowego i wywodziły się ze zwątpienia


@Namarin: to zapraszam do tradycyjnego katolicyzmu od św. Tomasza itd. a nie współczesnego 'jezus jezus alleluja'. Ja wiem, że w to ciężko uwierzyć, ale dlatego Zachód to właśnie cywilizacja bo w Zachodniej religii poznawanie Boga opierało się na rozumie, a nie natchnieniu, objawieniu, przypływie serca i innej mistycznej bzdurze.

Nie mówię, że się zgodzisz ale 99% takich wpisów
@Namarin: Ale ja mówię o aksjomatach matematyki. O twierdzeniach pierwotnych, których nie da się dowieść. A nie o jakimś babki sraniu, że ona cale życie znak krzyża koło kościoła robiła to ty tez masz robić, bo ona długo dzięki temu żyła to ty tez będziesz.
@Namarin: ale z prawdziwą wiarą trochę tak jest. Wbrew temu, co tu niektórzy piszą, wiara nie jest jakimś "uczuciem", a wierzenie w coś "bo tak" to nie jest wiara, ale łatwowierność. W chrześcijańskim rozumieniu definicja wiary zawarta jest w liście do Hebrajczyków: "Wiara to całkowita pewność, że to, na co mamy nadzieję, nastąpi, przekonujący dowód, że to, czego nie widać, istnieje". Wiara ma być oparta na dowodach, a nie