Wpis z mikrobloga

  • 231
Spotkałem zwierzątko pod sklepem, nikt nie zwracał na nie uwagi, wychodząc z zakupami usłyszałem obok siebie żałosne głośne miałczenie. Kiedy spojrzałem w dół zobaczyłem białoczarne zwierzątko z przepalonymi uszami( prawdopodobnie uczulenie na słońce) biegnące obok mnie z mordką błagającą o kawałek żarcia.

- Spokojnie, tylko odstawię zakupy do bagażnika.

- Miau!

- Co my tu mamy?....aaaa...może kawałek kiełbaski z Sokołowa?

- Miaaauuuu!!!!

- Ok, zapraszam na obiad.

Podziabałem jej tą kiełbaskę na kawałeczki i rzuciłem na zaśnieżony chodnik.....uwierzcie, jeszcze nie widziałem kota łykającego tak łapczywie żarcie...jutro też tam zajadę.....

pamiętajcie o braciach mniejszych... nie tylko w Święta...

#truestory #chwalesie , może nawet małe #coolstory ?
odislaw - Spotkałem zwierzątko pod sklepem, nikt nie zwracał na nie uwagi, wychodząc ...

źródło: comment_HTmAFFbrsCEh0pb5ZmzBdnVQatuH2AEk.jpg

Pobierz
  • 46
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@odislaw: moja mama 2 czy 3 lata temu, codziennie, zapierdzielala cala zime poprzez zaspy, 3 kilometry od domu, by karmic 4 koty, matke i 3 mlode. Nie mogla ich wziac do domu, gdyz miala juz psa i kota, ktore i tak ledwo sie tolerowaly. Koty siedzialy u cioci na domku nad jeziorem, moze nie mialy tam upalow, ale jedzenie swieze codziennie, kuwete zmieniana i mogly wychodzic jesli chcialy. Przezyly cala
  • Odpowiedz