Wpis z mikrobloga

Intensywne walki pod Kijowem. Rosjanie wdrażają plan B pod tytułem "Noworosja"? Niespokojnie w Górskim Karabachu, Azerowie prą do wojny. Podsumowanie 30. dnia wojny ukraińsko-rosyjskiej.

1. Za nami bardzo intensywna noc. Rosjanie - przy pomocy artylerii i lotnictwa - intensywnie atakowali pozycje ukraińskie, zwłaszcza te wokół Kijowa. Według najnowszego komunikatu rosyjskiego ministerstwa obrony w nocy zniszczono m.in. ukraiński skład paliwa w miejscowości Kalinówka pod Kijowem. Rosjanie twierdzą, że był to ostatni "duży" skład paliwa, którym dysponowała ukraińska armia. Nagrania udostępnione przez mieszkańców Kalinówki potwierdzają, że na terenie składu wybuchł w nocy pożar.

Oprócz Kalinówki Rosjanie mieli zaatakować także skład paliwa pod Słowiańskiem i bazę wojskową pod Dnipro.

Podczas ataków Rosjanie korzystali m.in. z pocisków manewrujących Kalibr, wystrzeliwanych z okolic Sewastopola.

Ataki na ukraińskie tyły, a w szczególności niszczenie baz zaopatrzeniowych, to główny element rosyjskiej wojny na wyniszczenie. Moskwa uważa, że niszcząc zakłady zbrojeniowe, centra naprawcze, składy paliw itp. będzie w stanie rzucić armię ukraińską na kolana.

W swojej "kampanii terroru" Rosjanie nie oszczędzają także celów cywilnych. Tylko w ostatnich godzinach, Ukraińcy raportowali ataki na konwoje ewakuujące cywilów z Kijowa czy punkt pomocy humanitarnej w Charkowie.


2. W nocy pracowała także ukraińska artyleria. Nagrania wskazują, że Ukraińcy ponownie przeprowadzili zmasowany ostrzał lotniska pod Chersoniem.

To już trzeci tak duży atak Ukraińców na to lotnisko. W poprzednich dwóch atakach Rosjanie stracili co najmniej kilkanaście ciężarówek i kilka śmigłowców. Podczas ataku 19 marca, Ukraińcy trafili nawet w rosyjskie centrum dowodzenia znajdujące się na lotnisku, zabijając gen. Andrija Mordwiczewa, dowódcę 8. Armii Gwardyjskiej - oficjalne źródła rosyjskie nie potwierdziły jednak jego śmierci.

Ukraińcy twierdzą, że w ataku przeprowadzonym wczoraj w nocy na lotnisko w Chersoniu zginął kolejny rosyjski generał, Jakow Rezancew. Ta wiadomość doprowadziła do pojawienia się spekulacji, że rosyjskie centrum dowodzenia znowu najduje się na terenie lotniska w Chersoniu - osobiście wydaje mi się to jednak mało prawdopodobne. Jak wskazują bowiem zdjęcia satelitarne, po ataku z 19 marca Rosjanie ewakuowali to lotnisko. Ustanowienie centrum dowodzenia z powrotem na tym lotnisku byłoby totalnym idiotyzmem, ale cóż, Rosjanie pozwolili Ukraińcom już dwukrotnie zadać sobie duże straty na lotnisku w Chersoniu.

Z ocenami trzeba poczekać na nagrania z ataku, celem przeprowadzenia dodatkowej weryfikacji - poprzednie dwa ataki na lotnisko zostały dość dobrze udokumentowane.


3. Ukraińska armia donosi, że wczoraj w porcie w Berdiańsku zniszczony został nie okręt "Orsk", lecz "Saratow". Oba okręty są jednak tej samej klasy - okręty desantowe projektu 1171 (w kodzie NATO: Aligator).


4. Pro-ukraińskie źródła twierdzą, że Ukraińcy prowadzą kontrofensywę w sektorze Mikołajów-Chersoń-Krzywy Róg. Rosjanie mieli zostać wyparci ze wszystkich pozycji wokół Mikołajowa i zepchnięci do Chersonia i okolicznych miejscowości.

Osobiście uważam, że w tym sektorze doszło raczej do taktycznego odwrotu Rosjan niż ukraińskiej kontrofensywy. Rosjanie, nie będąc w stanie uchwycić przepraw na Bohu, znajdujących się w Mikołajowie i Wozneseńsku, już w zeszłym tygodniu zrezygnowali z marszu na Odessę i zaczęli wycofywać się na Chersoń, a część oddziałów zaangażowanych dotychczas w walki pod Mikołajowem czy Wozneseńskiem przesunięto na wschód - w kierunku Mariupola i Donbasu.


5. Ukraińcy pochwalili się dzisiaj nagraniem z ataku artyleryjskiego na pozycje rosyjskie pod Kijowem. Do ataku doszło w miejscowości Berezówka, na drodze E-40 (Kijów-Żytomierz). Nie wiadomo z kiedy pochodzi to nagranie, a szkoda, bo mogłoby ono wyjaśnić "kto" kontroluje "co" pod Kijowem.

Do niedawna uważano, że najdalej wysunięte na południe pozycje Rosjan znajdują się właśnie wzdłuż drogi E-40 i że w niektórych punktach Rosjanom udało się nawet tę drogę przeciąć i ustanowić przyczółki na południe od trasy E-40.

W zeszłym tygodniu Ukraińcy rozpoczęli jednak pod Kijowem kontrofensywę, w wyniku której wypchnęli Rosjan np. z sąsiedniego Makarowa. Wywołało to wątpliwości co do sytuacji wzdłuż drogi E-40.

Jeśli nagranie udostępnione przez Ukraińców jest z wczoraj lub dzisiaj to oznacza to, że Rosjanie nadal znajdują się w okolicach drogi E-40 i raczej nie boją się ukraińskiego okrążenia, o którym ostatnio tak dużo się mówi.


6. Na wschód od Kijowa ukraińska kontrofensywa osiąga lepsze rezultaty. Jak donosi brytyjski wywiad, Ukraińcom udało się odbić wioski i miasteczka położone nawet 35 km na wschód od Kijowa.

Słabość rosyjskich linii na wschód od Kijowa wynika z faktu, że Rosjanie mają zbyt małe siły i nie są w stanie kontrolować całego obszaru na wschód od Kijowa. W rezultacie rosyjskie jednostki stacjonują tylko w kluczowych miejscowościach, a po drogach prowadzących z Kijowa do Czernihowa, Sum, czy Charkowa, grasują rosyjskie patrole, które tworzą złudzenie bezpośredniej kontroli nad obszarem na wschód od ukraińskiej stolicy. Tak jak piszę od kilku tygodni, na wschód od Kijowa, linia frontu jest płynna, a Rosjanie i Ukraińcy toczą tam wojnę manewrową.

Przy czym nie deprecjonuję ukraińskich sukcesów na wschód od Kijowa. Dalekie wypady Ukraińców w tym sektorze przecinają rosyjskie linie zaopatrzeniowe i szerszą chaos w rosyjskich szeregach.


7. Rada miejska w Mariupolu poinformowała, że w ataku na teatr (16 marca) zginęło ok. 300 osób. W momencie rosyjskiego ataku w teatrze znajdowało się być może nawet ponad 1000 osób, z czego większość stanowiły kobiety i dzieci - Ukraińcy ułożyli nawet przed teatrem specjalny napis "dzieci", tak aby był on widzialny z lotu ptaka.

Wcześniej strona ukraińska informowała, że ponad 100 przeżyło atak. Los pozostałych nie był znany, bo część budynku znalazła się pod gruzami. Akcja ewakuacyjna była natomiast bardzo utrudniona, bo w mieście cały czas toczą się zażarte walki.


8. Niespokojnie robi się także w Górskim Karabachu. Armenia obserwuje po drugiej stronie granicy, koncentrację wojsk azerskich i ściąganie dodatkowego sprzętu. W kilku miejscach, Azerowie przekroczyli linię demarkacyjną i ostrzelali ormiańskie pozycje. Siły rozjemcze z Rosji, które do niedawna pilnowały przestrzegania rozejmu, są bezczynne. Podobno duża cześć rosyjskich sił rozjemczych opuściła Górski Karabach i została wysłana na Ukrainę (razem z garnizonami z Osetii).

W Moskwie rosną obawy, że Azerbejdżan może wznowić działania wojenne i - we współpracy z Turcją - przejąć cały Górski Karabach. Te obawy są tym większe, że w 2020 r. to właśnie Rosjanie zablokowali zwycięski marsz oddziałów azerskich. Gdyby nie siły rozjemcze z Rosji, Azerowie prawdopodobnie już w 2020 r. zagarnęliby cały Górski Karabach.

Moskwa ma jednak związane ręce sytuacją na Ukrainie i ogranicza się do dyplomatycznych nacisków na władze w Baku. Dzisiaj np. z azerskim ministrem obrony rozmowę telefoniczną odbył Sergiej Szojgu.


9. Ukraiński wywiad twierdzi, że Rosjanie chcą zakończyć "specjalną operację" na Ukrainie do 9 maja, tj.do dnia w którym w Rosji obchodzi się dzień zwycięstwa. Z pewnością Kreml naciska na generałów, aby przyspieszyć ofensywę na Ukrainie (co potwierdza np. długa nieobecność ministra Szojgu), ale Rosjanie nie posiadają magicznej różdżki, którą mogliby zmienić sytuację na froncie. No chyba, że Rosja zadowoli się czymś mniejszym niż zdobycie Kijowa (o czym niżej).


10. Gen. Siergiej Rudskoj ze sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji, ogłosił dzisiaj, że Rosja zrealizowała pierwszy etap swojej "specjalnej operacji", którego celem było "osłabienie potencjału sił ukraińskich". Rudskoj stwierdził, że pozwala to siłom rosyjskim na skupieniu się na ich "głównym celu", jakim jest "wyzwolenie Donbasu". Słowa ujęte w cudzysłów to cytaty.

To bardzo ciekawa wypowiedź. Może ona sugerować, że Rosjanie pogodzili się z tym, że nie będą w stanie zrealizować swojego pierwotnego planu na Ukrainie - tj. przejęcia Kijowa i ustanowienia rządu marionetkowego. Już w pierwszym tygodniu, gdy wejście do Kijowa z marszu okazało się niemożliwe, Rosjanie zaczęli "przebąkiwać", że celem "specjalnej operacji" jest przede wszystkim "obrona" Donbasu przed Ukraińcami. Dopiero jednak wypowiedź gen. Rudskoja tak wyraziście sugeruje zmianę celu rosyjskiej "specjalnej operacji".

Zatem co jest planem B? Wydaje się, że scenariuszem akceptowalnym dla Rosjan (tj. takim, w przypadku którego realizacji Kreml mógłby ogłosić propagandowe zwycięstwo) byłoby skupienie się na oderwaniu od Ukrainy tzw. Noworosji, tj. terenów od Odessy po Donbas.

Póki co mówienie o planie B, to jednak tylko spekulacje. Warto śledzić ten temat, ale trzeba tutaj czekać jeszcze na kolejne wypowiedzi rosyjskich dowódców i wojskowych.


Jeśli chcecie być na bieżąco z informacjami z Ukrainy, zachęcam do polubienia mojej fejsbukowej strony Puls Zagranicy lub zaobserowania tagu #lagunacontent. Po treści bliskowschodnie zapraszam natomiast na mojego głównego bloga Puls Lewantu.

UWAGA, WAŻNE:Jeśli ktoś chce być wołany do przyszłych wpisów to musisz zaplusować wpis pod tym linkiem. Wypisać się z wołania można cofając plusa pod zalinkowanym wpisem.

Jeśli ktoś chciałby postawić mi wirtualną kawę, żebym nie zasnął przy pisaniu podsumowań, to może to zrobić pod tym linkiem. Jest to oczywiście całkowicie dobrowolne i w obecnej sytuacji polecam wspierać przede wszystkim polskie i zagraniczne NGOsy niosące pomoc na Ukrainę.

#rosja #ukraina #lagunacontent - autorski tag #wojna #ukrainanafroncie
JanLaguna - Intensywne walki pod Kijowem. Rosjanie wdrażają plan B pod tytułem "Nowor...

źródło: comment_1648229323gnzI6DjIPBV3lyDg7UlHxS.jpg

Pobierz
  • 66