Wpis z mikrobloga

Hej Mirki i Mirabelki
Pojutrze się wyprowadzam od męża, razem z córką.
Jestem w połowie spakowana, córka już prawie wszystko ogarnęła.
Zaczynam nowy etap. Bardzo na to czekałam, chciałam jeszcze trochę wytrzymać żeby młodej rodziny nie rozwalać póki nie pójdzie na swoje, ale już się nie dało. Ciekawych odsyłam do moich poprzednich wpisów.
Jest dziwnie. Serio. Nawet aż miło w domu. Chyba też na to czeka.
17 lat małżeństwa do kosza.
Boję się ale jednak bardziej się cieszę. Jednocześnie dziwne ale martwię się czy on się nie rozłoży psychicznie. Ale to jest wybór między naszym zdrowiem psychicznym a jego, teraz się dziwię że tak długo czekałam.
#zalesie #rozwod #rozstanie
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@369zszywek: pół roku temu pisałaś o paprykach i starym dobrym małżeństwie. Dalej mi się nie chciało. Wcześniej tylko Ukraina i pomoc z psami, COVID i blizna po ranie szarpanej
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@369zszywek: teraz to jeszcze gorzej wygląda bo wychodzi na to że zostawiasz być może psychicznie chorego typa po 17 latach małżeństwa zamiast go wspierać i leczyć. I jeszcze zabierasz mu córkę, a wszystko dlatego że opowiada jakieś głupoty
  • Odpowiedz
  • 1
@powaznyczlowiek przez te jakoś 10 lat od kiedy zaczęło się robić źle, regularnie podejmowałam próby przekonania go do udania się do specjalisty, bezskutecznie. To może być też ptsd po misjach, nie wiem, nie jestem lekarzem. On odmawiał leczenia i nadal odmawia. NIC WIĘCEJ NIE JESTEM W STANIE ZROBIĆ a zaczyna być naprawdę gorzej...
Próbowałam jak długo się dało, były okresy gorsze i lepsze, do tej pory te lepsze dawały mi nadzieję
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@369zszywek: no to współczuję:( nie atakuje cię, mówię tylko że z wpisów nikt nie zrozumie co przechodzisz i przeszłaś. Mam nadzieję że gość się opamięta i wyprowadzka okaże się tymczasowa, dużo zdrowia!
  • Odpowiedz
  • 0
Jest super. Mieszka nam się bardzo dobrze. Niestety jeszcze-mąż nie zamierza chyba dobrowolnie nic płacić na utrzymanie swojej córki. Zaczął też cierpieć na chroniczny brak czasu. Na szczęście są natychmiastowe alimenty, o które zaraz wystąpię, tylko mi się wydanie odpisu aktu urodzenia córki przeciąga.
Ale ogólnie to wszystkie (łącznie z psem) jesteśmy dużo spokojniejsze, bardziej uśmiechnięte i jest naprawdę dobrze. Byle bym tylko dała radę finansowo...
  • Odpowiedz