Wpis z mikrobloga

#!$%@?, grałem dzisiaj w #roblox z dziesięcioletnim kuzynem. roblox, to taka gra dla dzieci, która oferuje różnorakie serwery - od jakichś symulatorów (w domyśle, im dłużej klikasz, tym lepszy będziesz - no chyba, że zapłacisz irl pieniędzy, to będziesz lepszy o kolejne 100 razy), po parkoury (obb) i /roleplay'e/. dzisiaj weszliśmy sobie na Bloxburg, czyli takie jakby simsy, ale gra się wyłącznie sobą, a na serwerze są inne żywe osoby. lataliśmy sobie, wędkowaliśmy, tutaj kupiliśmy jakieś jabłka, coś i lataliśmy po domach innych ludzi. zazwyczaj nas wpuszczali i byli zadowoleni z samego faktu, że ktoś do nich przyszedł. biegniemy jednak przy naprawdę potężnej "posesji" i zbiera się tam mała grupka, która wchodzi do garażu. nie czekamy dłużej, tylko lecimy sprintem za nimi. w rogu garażu mieli małe, ledwo co widoczne zejście do piwnicy. nie czekając dłużej - od razu zeszliśmy na dół i co...? wyglądało to, jak burdel - ciemne pomieszczenie z różowym akcentem i siedzeniami, gdzie po środku tańczył ktoś w skinie dziewczyny w samym bikini. ja #!$%@?ę... gra dla dzieciaków, #!$%@? XD ale z drugiej strony, to szanuję za pomysł i sam sposób kitrania tego XD

i z drugiej strony, to co byście zrobili, wiedząc, że ich dziecko jest popularne na serwerze w grze dla dzieci, bo na jego posesji znajduje się burdel i jest alfonsem? XDD zastanawia mnie tylko, jak się zgrali. musieli jakoś poza grą.

#dzieci #wychowanie #rodzicielstwo
  • 7
  • Odpowiedz
@moll: w sumie, to masz rację - jedna z tych osób pisała "they look like children" i #!$%@? nas z posesji XD ale potem odpuścili ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@moll: dokładnie! i imo to jest właśnie najgorszy aspekt. bo wiadomo, że jest takie gta i są różne rzeczy w tej grze, no ale zdajesz sobie sprawę. a tutaj? zdarzało mi się czasami grać z kuzynem i po paru latach, miałem już jakiekolwiek obeznanie i byłem przekonany, że te wszystkie plotki, to wyłącznie plotki. aż do dzisiaj - a to pewnie i tak wierzchołek góry lodowej.

raz w ogóle trafiliśmy na
  • Odpowiedz
@n1c3: w takich plotkach to raczej ziarnko prawdy musi być. Jest wiele rzeczy, które teoretycznie są dedykowane dla dzieci, a znajdują adresatów wśród dorosłych

Jednak nasi rodzice mieli prościej, telewizor łatwiej było kontrolować xD
  • Odpowiedz