Wpis z mikrobloga

Od przebycia covidowego dziadostwa minęły 3 miesiące. Jako long-covid wylosowałam psikusy ze strony układu neurologicznego ( m.in. wszelkiego rodzaju parestezje i problemy z przełykaniem). Nie obyło się również bez fiksacji węchowo-smakowych. Na początku zmysły te zniknęły na jakiś miesiąc. Później powoli zaczęło jakoś to wracać na normalne tory, lecz... w nieco zmienionej formie.
Większość cuchnie mi jakiegoś rodzaju, bliżej nieokreśloną zgnilizną / stęchlizną / siarkowodorem. Oto moje TOP 5 - żeby było "śmieszniej" , wszystkie poniższe rzeczy mają DOKŁADNIE TEN SAM "zapach":

1. Mięso (w szczególności kurczak albo mielone) !
2. Spaliny samochodowe
3. Włany pot XD
4. Jabłka i sok jabłkowy
5. Sok marchwkowy (typu multiwitamina)

Dodatkowo:
- Herbata (czarna)
- Żel pod prysznic (Biały Jeleń)
- kukurydziane produkty (płatki, chrupki, sama kukurydza również)
- pasta do zębów
...
Jedym słowem - zwarcie na przewodach mam wrażenie XD

Czy ktoś miał / ma coś podobnego? Ile coś takiego u was trwa / trwało? Jakieś pomysły na przyspieszenie "powrotu do normalności" tychże zmysłów? (aktualnie stosuję Neurovit oraz cynk i...szczerze nie wiem czy coś to daje)

:)

#covid19 #koronawirus #zdrowie #neurologia #s----------e
czornaptaszyna - Od przebycia covidowego dziadostwa minęły 3 miesiące. Jako long-covi...

źródło: comment_1647514432hgwo0enfCG7RCqx1LvQjGF.jpg

Pobierz
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Od przebycia covidowego dziadostwa minęły 3 miesiące. Jako long-covid wylosowałam psikusy ze strony układu neurologicznego ( m.in. wszelkiego rodzaju parestezje i problemy z przełykaniem). Nie obyło się również bez fiksacji węchowo-smakowych. Na początku zmysły te zniknęły na jakiś miesiąc. Później powoli zaczęło jakoś to wracać na normalne tory, lecz... w nieco zmienionej formie.

Większość cuchnie mi jakiegoś rodzaju, bliżej nieokreśloną zgnilizną / stęchlizną / siarkowodorem. Oto moje TOP 5 - żeby było
  • Odpowiedz
@AdamZWyczuciem:
Dzieje się to zarówno podczas próby przełykania pokarmu/napojów jak i również śliny. Zatyka mnie na moment (czasami się też przy tym zaksztuszę) w chwili zgrania/wywołania odruchu przełknięcia ( tak, jakby organy służące do przełykania - język, podniebienie, gardło nie były kompatybilne z wysłanym impulsem z mózgu / informacją pt."przełknij"). Uczucie podobne jakby ktoś chwycił cię mocno za gardło / związał na moment sznurkiem. Odczuwam to w dwóch miejscach -
  • Odpowiedz
@czornaptaszyna: Ja teraz mam mnóstwo innych symptomów i ogólnie ledwo żyję, ale na początku tak wyglądało u mnie. Moim pierwszym symptomem były problemy z przełykaniem. Szczególnie jak piłem wodę to miałem wrażenie, że się coś tam blokuje i niektóre rzeczy ledwo (wolniej) mi przechodzą przez przełyk.

Podobno jest to paraliż czy obstrukcja nerwu błędnego, który w sumie odpowiada za mnóstwo automatycznych funkcji w organizmie. Na reddicie jest grupa - covidlonghaulers.
  • Odpowiedz