Wpis z mikrobloga

@Revvvvvvvvvvvvvvvv: Od zawsze moje poczucie szczęścia było wyraźnie poniżej przeciętnej, więc najbardziej chyba pasuje odpowiedź przedostatnia.

Mimo to najgorzej było w połowie trzeciej dekady życia. Od kilku lat jednak powoli przechodzę w stan akceptacji i jest lepiej, wszak lepsza obojętność, niż nadaremne kopanie się ze światem.
  • Odpowiedz
@Revvvvvvvvvvvvvvvv: Ciężko mi jednoznacznie stwierdzić. Myślę, że każdy etap w życiu pozostawił we mnie cząstkę goryczy. W podstawówce człowiek obgadywany i niezrozumiany przez "popularne grupki", które zamiast dać po prostu spokój często dokuczały; gimnazjum wspominam akurat dobrze, liceum było ok, ale... już wtedy pękło coś we mnie pierwszy raz, pod koniec, kiedy to uświadomiłam sobie, że to niby "ten super czas" w którym każdy poznawał swoje sympatie, socjalizował się, a
  • Odpowiedz