Wpis z mikrobloga

Uchodźcy wojenni w moim domu.

Jak odbierałem ich z dworca dzieciak był ubrany w ciuchy adidasa, a kobiety w stare, biedne dresy i kurty, no bardzo skromnie.
Bo dla dzieciaka co najlepsze, dzieciaka nie ruszą, a kobiety nie znamy tego co po drodze, więc nie będziemy kusić losu. Wszyscy podśmierdywali. Trudno po trzech dobach podróży nie podśmierdywać. Zawiozłem do domu. Odpoczęli, pomyli się, przebrali. I tacy sami zwykli ludzie jak my, laczki od adidasa i ubrania typu Decathlon, Reserved, smart band na ręce, #!$%@?łeje w dłoni, nastolatka pyta się o wifi. To naprawdę bardzo uderzające, że nie liczyć języka to ludzie, którzy żyją jak my. W niektórych aspektach jak my sprzed 5-10 lat (np. są na etapie marzenia o zmywarce w domu, od nas dowiedzieli się o suszarkach do ubrań). W niektórych trochę do przodu: np. społecznościówki które są to wszystkie mają ogarnięte na wczoraj. Spodziewałem się różnic kulturowych, a jedyna jaką napotkałem, to to że dzieciak nazywał mnie dziadzia. Myślałem, że dlatego, że wydaje mu się, że jestem mocno stary (broda, etc, 40 lv here, ostry cień mgły czułem już) ) a tu, bo ukraińskie dzieciaki nie mają pan/ pani tylko dziadzia/ ciocia. Dzieciak nawet kreskówki ogląda takie co mój bombel: Szcziniaczy patrol i Madagaskar.

A jeszcze jedna różnica "kulturowa" My mamy alarm rcb bo wieje. Oni mają alarm rcb bo ostrzał rakietowy. Natasza pokazała mi te smsy, poczułem się słabo wtedy.

Od początku za wszystko chcą płacić. Ja pieniędzy konsekwentnie odmawiam. To dziękują bardzo wylewnie i szczerze. Ale też mocno widzę, że oni nie chcą się czuć jak żebracy, jak podludzie, chcą zachować swoją normalność. Więc wczorajszy obiad zasponsorowała i ugotowała pani Natalia. A to była pierś z kurczaka z makaronem i surówką z ogórka. Smaczne jak żonine.

Rozmawiamy. Pociąg. Natalia z łzami w oczach, że jej mąż jak jej ręka, nierozłączny, jak jedno serce. że oni wszystko razem. Że na dworcu ich przez wybitą szybę wagonu wpychał na siłę, że chłopiec mało nie został, bo już tak było zapchane. Mąż, Oleg, został. Musiał, on teraz nie kamieniarz-budowlaniec, ale rezerwista. I że dzieciak dopiero w pociągu się skapnął, że taty nie ma, i że to było straszne jak się zorientował. tyle przepłakali...

Pociąg. Noc. W zasadzie tylko i dzieci i kobiety. Mnóstwo dzieci i kobiet. Jakoś się upychają, organizują: do przedziałów dzieci, kobiety na korytarzach. Szyby zasłonięte dyktami wyrwanymi z poszycia wagonu. Alarm. Wszyscy mają się położyć na podłogi. Wszyscy się kładą, kulą jeden na drugim. Rozkaz zaciemnienia, żadnego światełka, żadnej latarki. Pociąg zwalnia. Płacz i strach. Pociąg postał trochę i ruszył dalej, ale już bez żadnych świateł. To 4 dni temu było, nie 80 lat temu.

#ukraina #uchodzcy #wojna
  • 114
ą są to często naprawdę super ludzie i bardzo często bardziej szczęśliwi niż my. Nie są tacy zblazowani. Ich sytuacja uczy ich doceniać to, co mają.


@Mikka: trochę tak. Jak mieszkasz sam to pół biedy.
Ja sobie przy rodzinie nie wyobrażam zmywać po każdym posiłku.
@mathia963: oj, postrzegają nas inaczej, postrzegają... Wyspiarze nadal myślą, że tu się furmanką jeździ. Znajomi z Irlandii bardzo zaskoczeni byli jaka cywilizacja w Polsce, jaka ilość zieleni (i nie rozumieją, czemu to ich nazywa się "zieloną wyspą"), oraz chyba dopiero w Polsce zobaczyli co to "wolnoopadająca deska klozetowa".
@ydtski: Niektórzy naskoczyli na opa, że śmiał myśleć o zacofaniu Ukraińców, bo pewnie nigdy nie był za granicą. Przecież my nawet w Polsce mamy regiony mniej lub bardziej zacofane. Gdy jadę do babci na wieś, widzę diametralną różnicę między każdym pokoleniem żyjącym tam a np. w dużym mieście. Jestem przekonana, że w przypadku Ukraińców jest tak samo - inaczej żyje ktoś z Kijowa, a inaczej ktoś z ukraińskiego #!$%@?.
@ydtski: Ukarina to kraj kontrastów, raz jedzie łada raz najnowsze porsche. Myśle Ci co uciekli, to dosyć zamożni ludzie, biedni zostali, bo pewnie nawet nie mieli na pociąg, niestety. Dobry z Ciebie mireczek, żeby entuzjazm szybko nie opadł, jak ludzie zobaczą co nasze elity robią w tak ciężkich chwilach.
że ludzie są tacy sami,


@krabczy: Jakby przyjął rodzinę z Algierii to by różnicę widział. Oni są przekonani, że Unia płaci ogromne pieniądze za przyjmowanie beżu, dlatego sa bardzo roszczeniowi. Poza tym w kulturze muzułmańskiej gościnność jest słabością - jeśli robisz im herbatę to dlatego, że widzisz ich wyższość i czujesz się w obowiazku (nie mylic z gościnnością jaka widzi sie na filmach podróżniczych).
@ydtski to trafiłeś na fajnych ludzi, moja dziewczyna gości teraz, jak się okazało darmozjadów. Nie gotują, nic nie pomogą, jeszcze chcą #!$%@? pieniądze zeby do Lionu (FR) polecieć XD 700 ziko na nich wydała, a końca nie widać.
@ydtski: brawo Mireczku. Jak ich znalazłeś? Sam ogłoszenie na OLX dałeś? Robiłeś jakaś weryfikacje? Sami przyjechali czy jechałeś po nich na granice? Jaki macie układ z wodą, prądem, jedzeniem, praniem, szambem, sprzątaniem? Są mobilni? Klucze im dałeś czy siedzicie na chacie większość czasu? Sami się zastanawiamy ale na wsi to dużo pytań. Ukraińcy ciągną do dużym metropolii. Tam praca i łatwo się poruszać, swoich znaleźć.
@GieldowaStonka: sam robiłem ogłoszenie. Bez weryfikacji kto przyjedzie. Ja zapewniam wszystko. To chyba oczywiste, mam się z uchodźcami wojennymi o prąd układać? Klucze im dałem. Nie są mobilni, są na etapie uspokajania się, odpoczywania. Do prac domowych garną się sami gorliwie.