Wpis z mikrobloga

Inteligencja jest w pewnym sensie obciążeniem. Nigdy nie miałem większych problemów z nauką, zawsze byłem uważany za zdolnego. Problem w tym, że zbyt dużo analizuję, wyprzedzam fakty i potrafię przewidzieć większość scenariuszy sytuacji. Nie podejmowałem setki akcji i rozmów bo z góry wiedziałem, jak to się skończy i uważałem to za bezsensowne.

Wolałbym być głupszy, przynajmniej nie zastanawiałbym się nad wieloma rzeczami i działałbym od razu. Może dawno bym już do jakieś panny podbił, bez zbędnego myślenia i coś by fajnego z tego wyszło. Zauważcie, że "prości" ludzie mają dużo większe powodzenie towarzysko-społeczne.

Powoli dochodzę do wniosku, że przegryw to nic innego jak niedostosowanie do średniej inteligencji społeczeństwa.

#przegryw #przemyslenia
  • 24
  • Odpowiedz
@olaf_wolominski: Polecam książkę którą podałem w pierwszym komentarzu. Oczywiście nadinteligencja to zbiór cech, jedna cecha sama w sobie niczego jeszcze nie oznacza.

Według mnie inteligencja to pewien wyznacznik tego jak dużą kontrolę nad swoim mózgiem ma jednostka.

Inteligencja to zdolność widzenia wzorców. Im wyższa inteligencja tym ta zdolność jest większa. To nawet nie musi być świadome. W książce laska opisuje osoby nadinteligente które znały rozwiązanie problemu a nie wiedziały jak do tego doszły. Rozwiązanie same się pojawiło w głowie (myślenie intuicyjne).

Skłonność do cope'owania z rzeczywistością to bardziej inteligencja
  • Odpowiedz
@LateNever:

Aż mi się przypomniało gdzie cpunka-kretynka mówiła mi że ludzie inteligentni lubią narkotyki XD.
Waliła się oczywiście z skończonym kretynem i zadawała się w towarzystwie skończonych kretynów dlatego z stwierdzeniami kto jest inteligentny a kto nie podchodzę z sporym dystansem.
Zastanawiam się czy nie mylisz inteligenci czy rodzajem
  • Odpowiedz