Wpis z mikrobloga

@OddajButa123: To nie chodzi o same 15zł. Pewnie dużo ludzi ma też kanistry, agregat w domu etc. to jest kwestia zrobienia zapasu na wszelki wypadek. Zawsze możesz z busa paliwo zlać, albo sprzedać sąsiadowi/wymienić.
Dlatego ludzie piszą, że u nich "na wiosce" tak się dzieje, bo tam ludzie wiedzą co to brak prądu przez tydzień.

Jakbym mieszkał na wschodzie kraju na wypizdowiu to sam bym w garażu zawsze miał te
  • Odpowiedz
trzeba być skończonym kretynem śmiejąc się z ludzi którzy chcą mieć zapas paliwa przed ogromnymi podwyżkami


@marsellus: Tylko, że większość tych ludzi zatankuje auto do pełna i na tym się skończy, bo nie mają gdzie tego paliwa trzymać. Ile na takim jednym baku zaoszczędzą? Gdyby brali w tysiącach litrów, to bym zrozumiał. Tu jest standardowe nakręcanie paniki, tak jak było na początku pandemii ze srajtaśmą i makaronem.
  • Odpowiedz
@wonsztibijski Może i są ludzie, którzy potrzebują paliwa w swoim gospodarstwie domowym, ale mówimy to o procencie czy może nawet o promilach w skali kraju? Mieszkam w dużym mieście i ludzie mają taką samą sraczkę. Zatankuja baki do pełna i co im to da? Boją się wyższych cen paliwa, a sami swoim zachowaniem najbardziej tą cenę wywindują.
  • Odpowiedz
@zasadzka01: Faktycznie w dużych miastach też jest już ten problem.
W okolicach godziny 12-15 działo się to głównie na wschodzie kraju. W tej chwili ponoć nawet w centralnej i zachodniej polsce ludzie dostali gorączki i atakują stacje paliw.

W sumie to tak działa tłum. Ktoś zobaczy, że kolejka się ustawia i też się ustawi + może ma coś do tego pokolenie wychowane w komunie. Ja tam się nie przejmuje, skoro
  • Odpowiedz