Wpis z mikrobloga

@ciemnienie napisałaś, że nie będzie wojny kinetycznej. I zapewne teraz powiesz, że to tylko zajęcie terenów wschodniej Ukrainy które I tak są ruskie.

Wypierasz po prostu racjonalne przesłanki mówiące o tym, że może stać się z nami coś złego. Uwierzysz w nie dopiero gdy osobiście Cie dotka, nechanizm stary jak swiat.
@UnderThePressure: ten tag i antynatalizm to twoje życie, że go tak bronisz? W przeciwieństwie do niektórych nie narzucam co chcesz robić (nie mieć dzieci, bardzo proszę, twoja sprawa). Za to taki kopawdupeswiniom czuje się wręcz zobowiązany do kadzenia innym swoimi opiniami, uderzającymi bezpośrednio w czyjeś prywatne sprawy (dzieci). Czaisz subtelną różnicę?
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@ciemnienie:

W przeciwieństwie do niektórych nie narzucam co chcesz robić


Ale narzucać komuś życie, to chyba uwielbiasz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

uderzającymi bezpośrednio w czyjeś prywatne sprawy (dzieci).


No tak, w końcu dzieci to twoja własność.

Czyli my nie możemy komentować twoich wyborów życiowych, których konsekwencje poniosą twoje niczemu niewinne dzieci, ale za to ty do woli możesz komentować nasze decyzje, przez które nikt nie poniesie odpowuedzialnosci
@UnderThePressure: nie moja, ale ma do powiedzenia o swoich dzieciach więcej, niż ty - kompletny anon z internetu. Co więcej, to ja a nie ty ponoszę wszelaka odpowiedzialność za swoje dziecko, pod każdym możliwym kątem za nie odpowiadam. Zatem co ci daje mandat do wtykania nocha w nasza sprawy? Twoja prywatna opinia i moralnosc która sobie ustanowiłeś, to troszkę za mało.

Gdzie komentuje twoje decyzje? Za każdym razem pisze, że robicie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@ciemnienie:

nie moja, ale ma do powiedzenia o swoich dzieciach więcej, niż ty - kompletny anon z internetu. Co więcej, to ja a nie ty ponoszę wszelaka odpowiedzialność za swoje dziecko, pod każdym możliwym kątem za nie odpowiadam.


Szkoda, że gdy stanie się im coś złego, to konsekwencje, poniosą one, a nie ty. Ale to już pewnie masz gdzieś.

Zatem co ci daje mandat do wtykania nocha w nasza sprawy?


Być
@UnderThePressure: mlocie, ile razy mam ci tłumaczyć, ze za dzieci odpowiadaja rodzice. Nie anony z internetu. Nie masz zadnej podstawy do troszczenia się o nie, absolutnie żadneh. Nie odpowiadasz za nie, nie masz do nich żadnych praw. To co sobie uroiles tym w głowie, jakąś moralnosc i nadwrażliwość na wszelkie krzywdy tego świata, pozostaje tylko w twojej głowie. Nie ma przełożenia na rzeczywistość, jest twoim wymysłem. Zatem wetkaj sobie tą fałszywa
@kopawdupeswiniom: rozmawiałeś na ten temat z głównym zainteresowanym? Może przynajmniej pozwól mu się wypowiedzieć, czy masz rację, czy się mylisz i możesz się cmoknąć? Roscisz sobie prawa do mówienia za kompletnie obca ci, niezależna osobę.
@ciemnienie napisałaś, że za dzieci odpowiadają rodzice. To znaczy że jesteś na tyle odpowiedzialna, że zapewnisz swojemu dziecku to, że nie dotknie go żadna choroba, nie zginie w przypadkowym wypadku, czy też uchronisz go przed skutkami konfliktu który może zaistnieć?

Chodzi o to, że nie masz żadnego wpływu na wyżej wymienione rzeczy.

Piszesz, że Twoje dziecko jest w 100% szczęśliwe. Ile ma lat ?
@galek: wiem, o co chodzi. Zrozum tylko, że nie masz zadnego prawa narzucac dziecku, swojego punktu widzenia tj. traktowania nieszczęść, jako powodu do tego, że jego stworzenie było błędem. Nie ma gwarancji, że ono tak to będzie postrzegać, nawet ludzie którzy cierpią, nie muszą zalowac że się urodzili. Nie wiesz, jak do tego będzie podchodzić.

Xd wiadomo, że jak rzygalo parówkami o 2 w nocy, to automatycznie nabrało żalu, że się
@ciemnienie nie mam prawa narzucać dziecku swojego punktu widzenia...

Natomiast tu mu narzucilaś to że musi istnieć i codziennie mu narzucasz swój punkt widzenia - kiedy ma spać co ma robić itp.

Wiesz wszystko można zbagatelizować, bez ręki czy nóg też się da żyć.. wielkie mi rzeczy
@galek: błąd logiczny antynatalistow. Nie wiesz czy uzna, ze mu coś narzuciłam, czy nie. Nie masz o tym pojęcia, poki samo tego nie zgłosi. Ja nie uznaje, że moi rodzice mi coś narzucili. Dlaczego jesteś pewien, jak do tego podejdzie moje dziecko? Możesz twierdzić tylko za siebie.

Gdybyś coś wiedział o metodach wychowawczych to byś wiedział, że z tym narzucaniem czegoś dziecku to nie jest taka prosta sprawa. Co więcej, w
@galek: jak chcesz pytać o zdanie czegoś, czego nie ma? Jeśli czegoś nie ma, to tego nie ma. Takie pytania możemy stawiać dopiero gdy coś powstanie i jest w stanie wyrazić swoją wolę.
@galek: żeby było jasniej: rozważanie czegoś co nie istnieje, pod kątem zgody lub niezgody, jest logicznym błędem. Tego nie ma, po prostu, dlaczego przypisujesz temu jakieś cechy osobowe?
@ciemnienie jesteś od takiego czasu na tagu i piszesz takie rzeczy ?

Kwestią zgody to jedna z podstawowych kwestii za antynatalizmem.

Skoro nie możemy uzyskać zgody od osoby która się jescze nie narodziła to nie powinniśmy jej tworzyć.

Bo jak Ci twoje dziecko powie kiedyś że źle że go urodziłaś to co odpowiesz - zawsze możesz się zabić?
@galek: a jak powie ci dziękuję, że mnie powołałeś do życia, uwielbiam żyć, nie chciał bym nie żyć, życie jest piekne, świat jest piekny, to co wtedy? Większość ludzi, nawet wśród antynatalistow, jest zadowolona z zycia. Dlaczego uwzględniasz tylko najgorszy scenariusz a inne odrzucasz?
@kopawdupeswiniom: wiele razy powtarzałam, że ciernie nie dla kazdego znaczą to samo. Możesz wypowiadać się tylko za siebie.
@UnderThePressure: ból jest subiektywny. To ze ty nadepniecie na klocek lego odczuwasz tak intensywnie, że nie chcesz więcej żyć, nie znaczy że każdy tak ma. I dotyczy to w zasadzie większości sytuacji, a na pewno tych które przerażają antynatalistow np. starości lub śmierci, ewentualnie wstawanie o 6 do pracy. @kopawdupeswiniom:
@ciemnienie

Jeśli ktoś nie ma jakiejś rzadkiej właściwości lub choroby układu nerwowego (lub nie jest masochistą) to każde nadepnięcie na klocek będzie bolesne. Możliwe, że wystarczająca duża ilość wymuszonych powtórzeń nawet zwykłego nadepnięcia na klocek mogłaby spowodować niechęć do życia u każdego (niemasochisty)

wstawanie o 6 do pracy.


Na szczęście od dłuższego czasu nie muszę tak robić. Tylko głupcy (pewna właściwość układu nerwowego) widzą w tym sens.