Wpis z mikrobloga

W klasyfikacji punktowej (1. miejsce - 8 pkt, 8. miejsce - 1 pkt)
Pekin - 38 pkt
Pjongczang - 33 pkt
Można narzekać na występy Polaków na IO, ale w 2018 roku poza skoczkami i sztafetą biathlonistek, nikt się nie zakręcił nawet w dużej odległości medalu. Już nie mówiąc, że brakowało wartościowych wyników zawodników młodych, takich co mają jeszcze szanse na rozwój. Dlatego tak jak z mojej perspektywy koreańskie IO były dla Polski naprawdę smutne (poza wydarzeniami na skoczni), tak chińskie IO przynajmniej wniosły jakąś nadzieję. Czy coś z tego wyjdzie? Nie wiem, ale jedno jest dla mnie oczywiste: nie należy żałować na panczeny, short track, biegi narciarskie i narciarstwo alpejskie, bo tam za 4 lata możemy mieć więcej powodów do radości.
#pekin2022
  • 2
@radziokoch: nie jest źle z tymi punktami biorąc pod uwagę nasze możliwości w zimowych sportach. Żal mi było łyżwiarstwa, slalomu giganta i shorttracku bo tam były realne szanse na medal i przy odrobinie szczęścia moglibyśmy mieć więcej krążków.
W Korei było słabo ale teraz widać jakieś światełko w tunelu, z tymi sportami o których pisałeś. Może jeszcze kobiety w biathlonie się obudzą bo tam zawsze był potencjał
@radziokoch: dokładnie, wszyscy narzekają a nie pamiętają, że w Pjongczang poza skokami (wtedy Polska kadra była w szczytowej formie) było nie lepiej. A ze względu na kryzys w skokach w tym sezonie bardzo prawdopodobny był brak jakiegokolwiek medalu na tych IO. Ale trzeba przyznać, że skoczkowie w porównaniu do PŚ skakali dobrze. Może Kubacki trochę fartem zdobył medal, ale Stoch zajął 4 i 6 miejsce, w drużynowym konkursie również miał 4