Wpis z mikrobloga

@turtledove: Chodzi o stygmatyzację. Dla mnie po pierwszym przeczytaniu też było to niezrozumiałe, nie widziałam nic złego w takiej wypowiedzi. Ale gdybym postawiła się w sytuacji osoby, której aborcja dotyczy, to nie chciałabym słyszeć „ale ja bym tego nie zrobiła”. Po prostu nie ma potrzeby tego dodawać. Każdy zdecyduje sam, i nie muszę wiedzieć czy ty byś sie zdecydowała czy nie. Moim zdaniem post szokujący, ale dający do myślenia. Tylko nie
@quebueno: ale co w tym złego? Jak ktoś robi sobie tatuaż to też często można usłyszeć „wow ale super dziara ale ja bym sobie takiej nie zrobiła” z powodów różnych i tutaj tez jest stygmatyzacja i potępienie dla tatuaży xD? Domyślam się, ze to słynne „coś tam ALE coś tam” jest dla niektórych zapalnikiem ale bardzo dużo osób popiera aborcje mimo tego, ze sami by tego nie wykonali. Skoro np chce
@turtledove: podałaś bardzo dobry przykład z tatuażem. Zastanowiłam się, i gdy ktoś pokazuje mi swój tatuaż to jednak nie powiedziałabym „ja bym tego nie zrobiła” bo to moja opinia, ale jednak sugerująca, że uważam czyjś wybór za niewłaściwy. A nikt mnie nie pytał: czy zrobisz sobie tatuaż? Bo wtedy to zdanie jest ok. Myślę, że chodzi tu bardziej o empatię w komunikacji. A często nie jest to łatwe :)
@turtledove ale o co chodzi? Na wykopie takie myślenie to standard. Nie lubisz po to jesteś za pisem, innej opcji nie ma, nie lubisz ukrainy to jesteś ruskim agentem, również innej opcji nie ma, jesteś przeciwny przymusowym szczepionkom przeciv covid, jesteś szurem i interesuje nikogo, że masz cały wachlarz innych szczepionek.
Powiem Ci, że ja nawet trochę zazdroszczę ludziom którzy mają takie zero-jedynkowe myślenie. Przykładowo ja czy ty jak idziemy do sklepu,
@turtledove Co ona #!$%@?.
Tak samo z narkotykami sam jestem za legalizacją ale nie biorę i brać nie będę. Jak każdy by popierał tylko to co sam robi to homoseksualne związki (nawet nie małżeństwa w związki) byłyby nielegalne bo większość to hetero.