Wpis z mikrobloga

odpaliłem sobie po latach przerwy #skyrim żeby poquestować dla relaksu i zrobić coś czego nigdy nie zrobiłem, bo szkoda mi było na to czasu, a mianowicie - zostać członkiem akademii bardów ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie wiedziałem, że ta frakcja została potraktowana tak po macoszemu i ma tylko kilka questów, ale przede wszystkim nie wiedziałem, że build jaki robię dla beki okaże się najbardziej OP jakim kiedykolwiek grałem, ale po kolei... wziąłem sobie jakiegoś leśnego elfa, bo raz dziennie lubią go wszystkie zwierzęta (co w grze się nie przydaje) i pasjonuje go łucznictwo (co również się nie przydaje), myślałem, że w akademii bardów będzie takim trochę standuperem, który rozbawi każdego swoimi opowieściami o łukach i lesie, ale nic z tych rzeczy ( ͡° ͜ʖ ͡°) pobudka w Helgen, Alduin zrobił swoje i z Rolofem uciekłem przez jaskinie, typ coś krzyczał do mnie, że ma jakiegoś ważnego questa, ale zlałem go totalnie i wskoczyłem do rzeki, żeby spłynąć nią w dół do stajni i woźnicy, oczywiście trzeba było skołować pieniądz na bilet i już byłem w drodze do Samotni. Na miejscu pogadałem z kim trzeba, dostałem questa i chwilę później już byłem w jakimś grobowcu uciekając przed lokalsami. Zdobycie quest itemka nie było problemem, wydostanie się z nim żywym to już inna historia, ale udało się i jednak postanowiłem, że zanim wezmę się za kolejne questy od kolegów Bardów, to udam się do akademii magów i nakradnę co się da ( ͡° ͜ʖ ͡°) stajnia, powóz, zimowa twierdza, fast-travel jak we wczesnych filmach Guya Ritchiego, jedną ognista kulę później łupiłem już całą akademię i stwierdziłem, że równie dobrze mogę iść w iluzję i skradanie, jeszcze wtedy nie wiedziałem jaki to będzie gamechanger ( ͡° ͜ʖ ͡°) wiecie normalnie jak się gra to bierzecie miecz, stalową czapke z rogami i jest bitka, ale nie chciało mi się tak pocić, zakupiłem za to u szemranego maga "tłumienie" i zacząłem rozwijać iluzję... jak się okazuje ten czar gracz rzuca na siebie, można go spamować i exp rośnie jak na drożdzach ¯\(ツ)_/¯ także biegałem cały czas spamując to, ale kradziony towar robił się ciężki, więc znowu stajnia, powóz, kierunek Pęknina... tam jedną odsiadkę i dwie obite mordy później dostałem zaproszenie do kierownika miejscowych kanałów, ale tej części co mają bar, czyli gildii złodziei. Oczywiście skorzystałem, honorując ich zawód, okradłem ich ze zbroi (w tym tłumiących dźwięk trzewików) i wszystkiego co leżało za darmo dookoła. Z kierownikiem pogadałem na tyle, żeby gildia dała mi dostęp do nauczycieli fachu i paserki ( ͡° ͜ʖ ͡°) na ulicy jakiś strażnik sprzedał mi historię z questem, że dzieciak chce zabić babę z miejscowego sierocińca i pojechałem go odwiedzić do Wichrowego Tronu.. ogólnie kropnąłbym ją za darmo, bo była okropna, ale dzieciak zapłacił mi talerzem, OK ( ͡° ͜ʖ ͡°) długo nie minęło jak dostałem telegram od innej wesołej ekipy, krótką drzemkę i jedno czy trzy morderstwa później, zbijałem piątki z mrocznym bractwem... oczywiście okiwałem ich tak samo jak parobasów z gildii złodziejskiej, jedną zbroję sam ukradłem, drugą dali mi za darmo ¯\(ツ)_/¯ już miałem całkiem niezłe fanty, a iluzja rozwijała się jak inflacja w 2022, wystarczyło cały czas spamować "tłumienie".. podjechałem jeszcze do Morthal, bo tam po sąsiedzku jest taka jaskinia z wampirami, krótka wizyta u nich i jedna miła pani sprzedała mi swoje choróbsko, o tyle dobrego, że to daje 25% do skradania ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie muszę tłumaczyć, że mając itemki obu gildii, rozwijający się wampiryzm i skradanko pod sztylet, szybko stałem się dość zabójczy, a długo nie minęło jak iluzja dotarła do max 100lvl i wystarczyło skołować trochę kasy na niewidzialność i uspokojenie co w praktyce daje mi możliwość zajść największego kozaka od tyłu i zdjąć go jednym ciosem (mnożnik dmg chyba x30 za ukrycie i boost z rękawic i statów)... oczywiście nie poprzestałem na tym, po co się angażować w tak osobistą walkę jak można rzucić w przeciwników iluzją - szał i patrzeć jak sami się wybijają, a ostatni, który przeżyje w nagrodę dostaje ode mnie szybką śmierć sztyletem ze stylowym finisherem ( ͡° ͜ʖ ͡°) aha jeszcze ten mag z akademii dał mi jakiegoś questa, o którym nie miałem pojęcia, że istnieje, bo nigdy nie wbiłem 100 w statach... w nagrodę dostałem chyba najbardziej OP zaklęcie w grze, w efekcie teraz wchodzę do każdego miasta czy zgrupowania ludzi, rzucam sobiezamęt i wszyscy dookoła robią battle royale, a ja siedzę sobie niewidzialny na ławce i śmiecham, piękna sprawa ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie wiem co prawda jak sobie ze smokami poradzę, ale żadnego nawet nie widziałem, bo nawet nie byłem w Białej Granii... a z tym bardem szkoda, że nie wyszło jednak, myślałem, że pogram na lutni chociaż
tarkaz - odpaliłem sobie po latach przerwy #skyrim żeby poquestować dla relaksu i zro...

źródło: comment_1645328278tacBVT82sKthh3ZPyzk5og.jpg

Pobierz
  • 45
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

pasjonuje go łucznictwo (co również się nie przydaje),


@tarkaz: co

ale spoko opis fajnie brzmi gralbym w sumie, zawsze konczy sie na khajicie i lucznictwie
  • Odpowiedz
@AreQPL: dla mnie łucznictwo nie działa w tej grze, AI przeciwników reaguje w ten sposób, że podbiegają od razu pod nos i gracz musi ratować się ucieczką do tyłu często spadając z klifu ( ͡° ͜ʖ ͡°) brak auto-aim czy ogólnie namierzania powoduje, że ustrzelenie kogoś z łuku jest bardzo trudne, tym bardziej, że przeciwnicy glitchują się często i biegają chaotycznie, nie wspominając już o tym,że
  • Odpowiedz
@Megawonsz_dziewienc: kłociłbym się akurat, bo zdaje się, że wcześniej w oblivion czy morrowind trzeba było naciągnąc strzałę i był jakiś impakt, a w skyrim wciskasz guzik i leci, nawet podstawowe czary mają więcej animacji i są bardziej satysfakcjonujące... oczywiście w pojedynczym przeciwnikiem można sobie poradzić, problem jest jak gra się łucznikiem i trzeba jakąś lokację z większą ilością przeciwników wyczyścić, a wszyscy biegną sprintem w stronę gracza... no ale tak
  • Odpowiedz
@AreQPL: tutaj bez modów, normalna gra, sprawdzałem ich trochę kiedyś i o ile te graficzne były bardzo fajne, tak te od AI raczej nic nie zmieniały, ale nikt nie daje gwarancji, że to u każdego będzie działać, wiadomo... orka łucznika zrobię już sobie na modach pewnie, bo nie ma tam żadnych trofek do odblokowania pod łuk ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Megawonsz_dziewienc: to nie kwestia skilla, tylko mechanik w grze ¯\_(ツ)_/¯ jedyny sensowny build jaki widzę dla łucznika to jak @Tasanga pisał stealth, czyli skradanie i eliminacja z ukrycia, to samo co sztyletem tylko nudniej, wolniej i z szansą, że się chybi, bo przeciwnik się akurat poruszył w nieprzewidywalny sposób
  • Odpowiedz
  • 8
@tarkaz Za Skyrim zawsze należy się plusik. Przeszedłem go już z 9 razy, z czego raz paździerzowatą wersję VR i pewnie to jeszcze nie koniec mojej przygody z tą grą ( ͡º ͜ʖ͡º) Niech Todd ruszy dupę i wypuszczą następcę, a nie jakieś ulepy online!
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 51
@tarkaz: klasyczny skyrim, mnogość opcji taka, że sami twórcy tego nie ogarnęli, a po kilkunastu latsch od premiery wciąż można znaleźć nowe op buildy.
Gdyby Ci się chciało, możesz zerknąć na yt na TheSpiffingBritt, on zrobił przynajmniej kilka filmików ze skyrima, gdzie prostymi sztuczkami robi z mechaniki gry jakieś chore rzeczy i np psuje wartość przedmiotów (windując ją do kwot dwunastocyfrowych) albo staty przedmiotów czy zasięg czarów (ponownie, wszystko multiplikuje
  • Odpowiedz
bo łukiem nie gonisz targetu tylko czekasz az bedzie biegl w twoja strone i wypuszczasz strzale


@Megawonsz_dziewienc: łuk plus skradanie to jest mistrz, ściągasz większość jednym hitem bo niewidzialność (skradanie) daje bonus do obrażeń a jak nawet pierwszy strzał nie załatwi sprawy to spowalniasz czas i strzelasz do nich jak do kaczek (łucznik ma taką umiejętność, że czas spowalnia gdy celujesz). Jak mimo wszystko uda się komuś do ciebie dobiec
  • Odpowiedz
@tarkaz: Ostatnio w Skyrima grałam w 2012 roku na x360. Namówiłeś, muszę zapolować na wersję na ps4.
Ps. Jakby były entery, to by się łatwiej czytało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@buczubuczu: Ale wlasnie dlatego ze sa te „błedy” to ludzie chetniej w to graja i ma to dluzsza żywotnosc.
Nawet ostatnio ksiazke Sida Meyera czytalem i tez cos takiego wspominal, ze gracze lubia takie rzeczy wyszukiwac i wtedy community gry zyje.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@tarkaz: Ja grałem łucznikiem i walka ze smokami była tak prosta, że nawet okrzyki nie były potrzebne. Ale chyba po prostu elegancko ogarnąłem celowanie, bo mało kto zdążył podbiec.
  • Odpowiedz
@loczyn: oj tak, sam Meyer się przyznał, że atomowy Ghandi to był rzeczywiście bubel w pierwszym civie, ale potem aż żal go było usuwać. I tak się utrwalił przez 20 lat :P
Często jest tak, że twórcy się pozytywnie wypowiadają o swoich błędach - nie dlatego, że są leniwi czy coś, ale to w końcu metoda na dłuższe życie gry, bo ludzie o tym wspominają. Oczywiście mowa o błędach logicznych/gliczach,
  • Odpowiedz