Wpis z mikrobloga

@simsoniak: To skomplikowane, ale najpierw przewrotność.

 Jeśli mowa o talencie… a może o pasji, ciężko odróżnić, to przyszło mi do głowy odwołanie się do londonowego Martina Edena. On przecież nie miał żadnych umiejętności, potrafił tylko dostosowywać się do otoczenia. A mimo wszystko w błyskawicznym tempie przewyższał wszystkich we wszystkim, aż mu się znudziło i skończył. Czyli pasja jest w stanie zastąpić wszystko! Talent i zdolności można zastąpić czasem, pozostaje więc tylko pasja

 A rzecz jest skomplikowana, bo jak rozumieć pasję, jak talent, jakiego zajęcia ma to dotyczyć i jakich czasów? Obecnie króluje wszędzie specjalizacja, są dokładne normy dotyczące wykonania krzesła, jest osobny lekarz od prawej nogi i od lewej – dobry jest ten, kto potrafi się w tym odnaleźć i tylko patrzenie przez pryzmat efektu się liczy. Wcześniej były na przykład cechy (rzemieślnicze), gdzie np. rzeźbienia na meblach czy inne ozdoby nadające z pozoru indywidualnego charakteru były wyuczone. Dopiero mistrz mógł pozwolić sobie na dowolność (dziś powiedzielibyśmy kreatywność). Jest tu miejsce dla pasji? Dokładnie ten sam model przeniesiono na uniwersytety, tyle że mistrzem jest profesor i on ma monopol(?) na twórczość, ma „autonomię” i może(?) wyjść poza przetwarzanie tego, co było wcześniej. Jest tu pasja? Na pewno istnieje tendencja w dążeniu do zwykłego rzemiosła. A co z zawodem aktora – potrzeba do tego pasji, czy wystarczy warsztat wyniesiony ze szkoły? W tym ostatnim przypadku widać chyba, że istotne jest jedno i drugie, ale też oba te elementy splatają się na tyle mocno, że stają się na pewnym
  • Odpowiedz
  • 0
@staa: 1. Student już teraz ma to prawo, by wygłaszać opinie. Moi profesorzy pytają, bardzo często to, co sami mówimy, wiemy czy czytamy jest dla kadr inspirujące. Nie we wszystkich grupach, nie wszyscy prowadzący - ale część uważa nas za naprawdę równorzędnych partnerów do dyskusji. Przykłady pierwsze z brzegu, na podstawie własnych wypowiedzi, z dwóch ostatnich tygodni:

Kryzys tożsamości kolektywu - poleciłam prowadzącej Ugresic.

Postkolonializm - "Impresjonista", Kunzru Hari. Spojrzenie z dwóch, nawet z trzech
  • Odpowiedz
@simsoniak: z Edena będzie Pani zadowoloona, kiedyś kiedyś zapamiętałem tę książkę jako jedną z na najlepszych. A na przecinkach to ja się kompletnie nie znam, głupio mi pytać czy robię to dobrze, a Tym bardziej zwracać na to uwagę u innych
  • Odpowiedz