Wpis z mikrobloga

Rząd swoim programem pomocowym dla kredytobiorców ładnie uciał ich marzenia o zamrożeniu WIBOR. Wszystko zgodnie z doktryną którą znamy z nagrań, gdzie Mateusz mówił że "trzeba słuchać ludu, obiecać im to czego oczekują, a potem te oczekiwania wygaszać".

Program powstał jako odpowiedź na pojawiające się głosy, że kredytobiorcom trzeba będzie pomagać, zaś w praktyce skorzysta z tego może garstka. To jest właśnie idealny przykład wygaszania oczekiwań - bowiem rząd już coś zrobił, a to że 99,99% kredytobiorców z tego nie skorzysta, to pokazuje że jednak ich jęki są na wyrost, bo kredyty spłacać będą musieli dopóki nie zaczną przymierać głodem.

#nieruchomosci
  • 3
Dodam jeszcze, że sam program nie jest najgorszy - jest on kołem ratunkowym dla kogoś, komu faktycznie noga się bardzo podwinęła i może mu grozić licytacja. Zaś sama pomoc to nie dopłata, tylko kredyt (nieoprocentowany) który mobilizuje do pozbierania się, bo dług i tak trzeba będzie spłacać.

Mamy więc rządowy system bezpieczeństwa podobny do poduszki powietrznej w samochodzie, szanse skorzystania są podobne, zaś nieodpowiedzialność polegająca na nie zapięciu pasów i tak finalnie
@mookie Tylko to trochę przeczy tezie. Większość osób jest zakredytowana, jeśli ta większość nie odczuje ulgi/nie otrzyma pomocy bo temat właśnie nie ucichnie. I taką mam nadzieję, zresztą każdy powinien być za tym bo to może pociągnie temat patologicznego WIBORu lub ucywilizuje oferty kredytów hipotecznych i otrzymamy kredyty ze stałą stopą na znacznie dłuższy czas