Wpis z mikrobloga

jak chcesz to kup.


@cookiemonster26: @vorio: To nie do końca tak działa. Jeśli OP z różową są biedni, odkładają każdą złotówkę, a OP nagle wyskakuje z konsolą to trochę słabo.
Jak jesteś w związku i nie zarabiasz dużo, to wypada takie rzeczy konsultować.
  • Odpowiedz
@stateknaniebie: Prosiak na razie daje radę i jest to CUH-7200, który jak wiadomo nie budzi domowników, kiedy grasz w bardziej wymagające tytuły. A S-kę kiedyś dostałem w prezencie od przedstawiciela handlowego, dokupiłem tę śmieszną kamerę i młoda sobie czasem tańczy w just dance. Ale w momencie zakupu X z pewnością powędruje do innego pokoju.
  • Odpowiedz
Jak byłby biedny to by nie miał kolekcji konsol i nie myślałby o następnej.


@cookiemonster26: No chyba że jest głupi, albo uzależniony od grania XD
Mało biednych ludzi wydaje kasę na głupoty?
  • Odpowiedz
@cookiemonster26: @mayek: To nie jest tak, że jak ktoś nie przymiera głodem, to nie ma prawa zastanowić się przed zakupem kolejnej zabawki. Biedny na pewno nie jestem, ale zarówno ja jak i różowa staramy się nie marnotrawić kasy. Gdzieś w życiu trzeba znajdować złoty środek pomiędzy ciułaniem a rozrzutnością, tak aby człowiek jakieś mini przyjemności z tego życia jednak miał. A będąc w związku, gdzie pieniądze są wspólne, trzeba jednak
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@smutny_kojot: powiedz że takie GPU jak w Xbox kosztuje 2x więcej niż cała konsola więc to okazja. Ja zasialem pomysł zakupu u dzieci i wykiełkował, wyciągnęły wszystkie oszczędności i kupiły
  • Odpowiedz
@caslin: Z ekonomicznego punktu widzenia, wolałbym, gdyby to nie było na zasadzie "kupiłeś sobie coś, to ja też muszę już teraz" i jedziemy wydać na siłę kolejne 3k. Bo w ten sposób, to można tak szaleć z dwóch stron bez opamiętania, aż skończą się pieniądze. Spróbuję to chyba rozegrać tak, że ja teraz mam potrzebę, a jak ona kiedyś na coś zachoruje, to też nie będę robił problemu, byleby to była
  • Odpowiedz
@smutny_kojot: Źle napisałem. Też mam z różówą wspólny hajs.
Ale warto mieć:
- hajs wspólny na życie
- hajs wspólny na oszczędności
- hajs swój na swoje widzimisie

Inaczej będziesz żałować. Ale to później bo teraz problemu nie widzisz :)
  • Odpowiedz
@SeekSouls: Na razie 12 lat minęło i nie pożałowałem. Ona też w pewnym momencie życia mocno mi zaufała i oddała wszystko, co miała, bo taka była potrzeba. Nigdy nie było rozmowy między nami, kto ile dał na to, co teraz mamy i mam nadzieję, że do niej nie dojdzie. W portfelu noszę kilkaset zł na waciki, a reszta leży na wspólnym koncie, bo nie widzę potrzeby zatajania przed nią moich wydatków.
  • Odpowiedz
a bym wyszedł z domu i nie wrócił na samą myśl że musze ściemniać różową żeby sobie coś kupić


@suqmadiq2ama: Ok, ja tak nie robię i może dzięki temu tworzymy w miarę udany związek. To tylko zabawka a nie rzecz pierwszej potrzeby i mam słuszne podejrzenia, że może jej się to do końca nie podobać. Podobnie gdyby ona poszła na zakupy i przetraciła kilka tys. na bzdury.

W ogóle to ten
  • Odpowiedz