Wpis z mikrobloga

Laska, lvl35+, rozwiedziona lata temu, bez dzieci. Stara się, suabo jej to wychodzi, to pomogę. W randomowym miejscu na randce... wbijamy centralnie na moją byłą sekretarkę... wuj, ogarniam,... pomagam... lody przełamane, widzę błysk w oku, no wiem... dopsz, cacy. "#!$%@?, jakie Ty masz oczy!", no ba! "Bosz, Twój syn jakie ma oczy!".. no też ba!, pozostałe cechy osobnicze mamy równie sensowne, wydaje mi się. Godzinka mija, podaję jej płaszcz "ou.. tak lubię!", buzi.. Kolacja/obiad/ruchanie? - "Siii!!!".

Jest niedziela w nocy, w zasadzie już poniedziałek i jakieś 12h temu wysłałem wiadomość na Whatsappie... nie odpisała, gdyż "wuj mnie to już obchodzi". I myślę sobie... nie rozgarniałem specjalnie co tam masz w bagażu, wręcz, dałem się uwieść i lekko podprowadzić. Nie jestem jakimś pieprzonym bawidamkiem, żeby za Tobą gonić. Jak mi, morwa, zależało żeby kupić switch w dobrej cenie od Niemca na eBayu, to odpisywałem nawet w nocy. Akat mam słaby sen czy coś!

  • 61
  • Odpowiedz
@Jeffrey_M: znaczy... moją przyszłość widzisz w TVN lub gorzej.
A serio... piszę pod wpływem chwili.. i traktuję mikroblog jak blog. Kill me jak coś źle robię.
  • Odpowiedz