Aktywne Wpisy
zbyszko17 +168
Zapraszam do pisania swoich propozycji "na chlopski rozum" na temat zwalczenia powodzi na śląsku. Zaczne od mojej, skoro na Wiśle jest rekordowy niski poziom wody to może przekierujemy rzekę tak aby plynela do Wisły? #powodz
PanNieznanypl +73
Jako facet mam 25 lat i autentycznie czuje, że moje rowniesniczki to stare baby mentalnie już, wolę umawiać się z jakąś 22 latką niż słuchać na spotkaniach, że ona to już dziecko by chciała XD spotkałem się wczoraj z rówieśniczka to przez 4h gadala o swojej robocie w przedszkolu... Jestem świadomy, że kobiety nie mają zainteresowań i ogólnie to zawsze facet wszystko musi ciągnąć, ale no bez przesady, chociaż udawajcie trochę
#
#
Co sądzę o mięsiarstwie i ogólnie zabieraniu polskich ryb drapieżnych (a w szczególności tam, gdzie jest i tak duża presja wędkarska) chyba doskonale wiadomo, to tak tytułem wstępu.
Powiedzcie mi drodzy koledzy (a może i koleżanki), czy byłby ktoś tak miły i podesłał mi na PW jakieś ciekawe łowiska w obwodzie wrocławskim? Nie musi być podane miejsce bardzo precyzyjnie (choć też nie będzie źle). Po prostu żeby ryba tam była w sensownych ilościach. Przerzucam się na haki bezzadziorowe, unikam w ogóle kotwiczek, ryby zacinam wcześnie, innymi słowy - nie narobię Wam strat w łowisku. Ba, i tak rzadko kiedy mam czas, by gdzieś pojechać, a jako rasowy aspołecznik i tak nie rozpowiem, gdzie to jest, więc dziadków w gumofilcach nie musicie się bać.
Może są u nas jakieś fajne, małe rzeczki, gdzie coś ciekawego pływa? Albo konkretne odcinki rzek znanych, do których ciężko się dostać, a jednak naprawdę warto?
Ja rozumiem, że wędkarstwo obecnie owiane jest tajemnicą, ale powiem szczerze - nie mam czasu i siły, by przeszukiwać całe województwo. Jak mi ktoś wskaże dobre miejsce (dobre czyli - ryba będzie tam brała z sensowną częstotliwością, a nie 9 godzin łowienia na paprochy, by wyciągnąć prawie-wymiarowego szczupaka, bo okonie dawno zeżarte) to obiecuję przyzwoitą flachę kupić. ¯\_(ツ)_/¯
Składki to po prostu uprawnienia do wędkowania. To, czy żresz ryby, czy nie, to już kwestia po prostu tego, czy dbasz o dobro wspólne, czy jak to tradycyjnie w Polsce - masz je w dupie.
Oczywiście ktoś powie "a jak to robię
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Komentarz usunięty przez autora
Eee, jakimś celebrytą jesteś, że wiadomo? ( ಠ_ಠ)
@hasek34: Zresztą, w większych miastach kormorana nie ma, wydry jak na lekarstwo i z rybą podobnie.
Za to słyszę od miejscowych wędkarzy, siedzących nad Oława ("łowiskowa" część rzeki wypada we Wrocławiu) że sytuacja stale się pogarsza, bo Ukraińcy i lokalna patologia
Nie. No chyba, że to był np. medalowy okoń, czy inna cenna przyrodniczo ryba, wtedy można dyskutować