Wpis z mikrobloga

@kinson ja prld. Współczuję chłopu i podziwiam patriotyzm.

Ciekaw jestem jak się czuje na odprawach Buzzera albo jak się będzie czuł na odprawach Czesia. Czy nie ma uczucia umierania w środku.

W klubie sobie pracujesz z topem światowym w stylu Guardiola, Klopp, Flick, odprawy na wysokim poziomie, analiza taktyczne, wszystko top.

A potem przyjeżdżasz na kadrę a tam Buzzer albo CM711 i jego kubki.
Współczuję chłopu i podziwiam patriotyzm.

W klubie sobie pracujesz z topem światowym w stylu Guardiola, Klopp, Flick, odprawy na wysokim poziomie, analiza taktyczne, wszystko top.


@Niemamwiedzy: Rozumiem, że współczujesz mu też, gdy próbuje czegoś co ugotowała mu mama czy babcia? Na co dzień jada w luksusowych restauracjach, dania przygotowane przez kucharzy po 10 fakultetach, odznaczonych w boju 10 gwiazdkami Michellina...
@first nie wiem jak jest u Ciebie ale u mnie żadne, nawet najlepsze restauracje i najlepsi kucharze, nie zastąpią jedzenia przygotowanego przez mamełe, gdzie każdy kęs to wspomnienie dzieciństwa.

Po za tym nie rozumiem jaka jest puenta Twojej wypowiedzi. Możesz rozwinąć swoją myśl, bo Twoja metafora nieco mnie przerasta.
@Niemamwiedzy: No więc właśnie podobnie jest z polską reprezentacją. Jakby Lewy urodził się w San Marino to powinien odmówić grania w zespole z listonoszami i dostawcami pizzy? Oczywiście, że lepiej być trenowanym przez lepszego trenera niż gorszego, mieć w składzie lepszych zawodników, ale robicie tu z niego jakiegoś męczennika, który umiera na krzyżu za nasze grzechy.
Wiedz, że Lewy sam zresztą chciał na ten moment polskiego selekcjonera.
@first Jak masz szefa debila to zmieniasz pracę albo zaciskasz żeby i umierasz w środku robiąc robote. Trochę trudniej zmienić kraj który reprezentujesz.

Pokaż mi jego wypowiedź o tym że chce selekcjonera polskiego bo coś mi umknęło.