Wpis z mikrobloga

Wiecie ile teraz się +/- bierze za wymianę powiedzmy kawałka podłogi w aucie (zakładający gorszy scenariusz)? gorszy, bo na pierwszy rzut oka widać sam nalot, którego może szło by się pozbyć i blacharz by mi tylko zespawał jakoś ten kawałek podłogi który się jakoś rozerwał.

a gorszy scenariusz zakłada pewnie wycięcie tego i wspawanie nowego kawałka, co by służyło dłużej. Za sprawdzeniem i wyceną przez blacharza muszę poczekać do poniedziałku, a chciałbym się chociaż już częściowo dowiedzieć jakie to mogą być koszta (albo raczej widełki, bo jestem świadom że takie naprawy to loteria) :|

#blacharstwo #mechanikasamochodowa #motoryzacja
Pobierz
źródło: comment_1643447743AIGVjo3nEeRfGPscY5j5Or.jpg
  • 21
@lukasz3123 Musisz poczekać na wycenę blacharza, każdy ma inną stawkę zależnie od wielkości miasta, czy ma firmę itd..
Mi podczas wymiany progów sugerował ok. 400 zł za wspaw podłogi, jeśli ona też byłaby nadgryziona.
@xBARTEXx: za 400 zł to bym się nawet nie zastanawiał, tylko od razu to robił. Martwię się tylko, że ktoś uzna, że roboty tyle, że co najmniej 1k trzeba liczyć :| a tutaj podłoga jest nadgryziona tylko od strony która się "rozerwała", z tego co sprawdzałem, to nie widać nic dalej (ale to wiadomo jak jest z takimi naprawami, najgorsze może być w niewidocznym miejscu).

Z ciekawości zapytam, jeśli można -
@lukasz3123 Jarocin, powiatówka w Wielkopolsce - 27k ludzi.
Poglądowo za wstawienie dwóch progów z malowaniem, konserwacją zapłaciłem 1720 zł - 3 miesiące temu, podobno całkiem spoko cena, ale lokalnie wszyscy w podobnych pieniądzach wyceniali robotę.

Przygotuj się też na zabawę z wyrobieniem tabliczki zastępczej, jeśli ruda zjadła VIN na podłodze. Tak tylko ostrzegam, bo niektórzy w garażu zrobili sobie podłogę, a później na przeglądzie diagnosta zachciał zobaczyć VIN i zdziwieni.
@xBARTEXx: ja jestem z Poznania, więc daleko w razie czego bym nie miał. W moim aucie VINu tam nie ma na szczęście, progi mam też całe, niezardzewiałe. Tylko ta podłoga, która wynikła albo z mojej albo poprzedniego właściciela głupoty (źle podlewarkowane, zaliczony krawężnik - nie wiem :/)
@lukasz3123
Jak Cię cena zabije w Poznaniu, to napisz na priv, mogę podać Ci numer na spoko blacharza.
Firmę ma od ok. 25 lat. Niedaleko stacji PKP ma warsztat, więc nawet sam możesz przyjechać i sam wrócić pociągiem.
Ja wymieniałem progi w Chevrolecie Aveo, bo ten model ma papierowe, które rdzewiały już w katalogu xD

Mój wujek z Lubonia buja się Kią z 2010 i jak słyszę ile płaci za proste naprawy,
fakturkę, czy bez? ( ͡º ͜ʖ͡º)


Z, ale jak ładnie uśmiechniesz się do szefa to i bez xD Pierdoły robię u niego to rozliczenie w jedyny prawidłowy sposób ( ͡° ͜ʖ ͡°), tutaj jednak wolałem mieć dowód, bo to ważny element auta. I do ewentualnej sprzedaży fajna zaleta.
@xBARTEXx: dobrze wiedzieć :D będę pamiętał, w poniedziałek się odezwę jak coś. Sąsiad też ma Kie z tamtych lat, to ciągle się buja po jakichś serwisach, bo ciągle coś gdzieś wyskakuje.

A wiesz może gdzie w tym Luboniu jeździ na serwis, o ile tam to naprawia? Bo miałem właśnie podjechać też tam dopytać o cenę, gdzieś czytałem że polecany jest zakład Norberta Bickiego, który dobrą robotę robi i ponoć nie kasuje
@lukasz3123 Mogę zapytać wuja, bo nie wgłebiałem się w to aż tak dokładnie. W Luboniu tylko gazownika osobiście odwiedzałem.

Robiłem to starsze Aveo aka. Kalos, 2005 r., od 10 lat w rodzinie stąd ratunek progów, tak to średnio opłacalny biznes w takim aucie.

U Ciebie, myślę, że warto naprawiać.
Nie dyskwalifikuj takiego fajnego autka, bo zjedzona jest podłoga, zwłaszcza w Quattro z nieśmiertelnym silnikiem. Ja bym naprawiał, jak nie dzisiaj, to za
@xBARTEXx: to jak możesz to dopytaj, jak mówisz że dużo płaci za proste naprawy to może jeden warsztat z góry mi odejdzie w Luboniu.

Też tak myślałem, z jednej strony auto stare, ale z drugiej strony szkoda byłoby się z nim rozstawać przez taką błachostkę, szczególnie że już wór kasy w auto poszedł, dzięki czemu zawęża się lista rzeczy które potencjalnie mogą się w aucie spieprzyć ( ͡° ͜ʖ
@lukasz3123: nie opłaca się na moje . 500 zł to reperaturka podłogi będzie kosztować . Próg pewnie 250 - 300. Gdzie tu teraz malowanie 1k-1,5 k to tak na gotowi może wyjść. No i pozostaje jeszcze zabezpieczenie antykorozyjne.
Ktoś ostatnio pisał , że za progi w yarisie musi na gotowi 2,5 k wziąć żeby to się opłacało przy obecnych kosztach.
A a3 to zdecydowanie dłuższe autko .
Weź pod uwagę też
@lukasz3123
A to zrozumiałe, szanuję postawę oszczędzania, też bujalem się po okolicznych warsztatach żeby być stówkę czy dwie, poznańska krew płynie we mnie :P

Też wolę starsze auto, po wpakowaniu worka hajsu, bo jest równie pewne i bezpieczne, co dużo nowsze pojazdy, zwłaszcza jak masz kilka lat furę, to możesz wsiąść i jechać do Chorwacji nawet za godzinę, a koszty części do takich aut już niższe nie będą, wzbraniam się przed nową
@lukasz3123: jak nie ma dziur to pewnie każdy blacharz zechce poczyścić rdzę, prysnąć barankiem i fajrant. Nawet jakieś małe dziury łatwiej zaspawać niż wycinać zdrowy kawałek z innego auta i tutaj wspawywać szczególnie że miejsce do wymiany raczej trudniejsze bo dużo różnych elementów pewnie tutaj się spotyka.
@biskup2k: dziur nie ma, ta na zdjęciu powstała tylko i wyłącznie z tego powodu, że została rozerwana, a nie ruda wyżarła. Nawet widać na tej górnej części blachy te łączenie. Też mi się wydaje, że blacharz będzie wolał to zaspawać i tyle, szczególnie że na pierwszy rzut oka nie ma tragedii (chociaż znowu nie wiadomo ile już tak jeżdżę, ale powierzchownie to nie wygląda tragicznie).
@xBARTEXx: z tym postępowaniem rudej to niestety fakt, przypadłością a3 z tamtych lat jest rdza na dolnej części drzwi. Rok temu lekki nalot na rancie od spodu drzwi, olałem póki co. Wczoraj z ciekawości tam zajrzałem, to ten nalot już jest z 2-3 razy większy :D ale to akurat sam sobie ogarnę.

Z nowymi autami to racja, pomijając wątpliwą jakość wykonania tych tańszych aut (a raczej spasowania elementów, jeździłem kilkoma nowszymi