Wpis z mikrobloga

@Skowyrny_Johnny: z doświadczenia mogę powiedzieć, że to niekoniecznie musi być wina gier tylko Twojego stylu życia. Jak masz #!$%@?, zmartwienia na głowie i codzienny stres to zwyczajnie nie jesteś w stanie się wyluzować i wejść w świat gry.

W okresach gdy mi się wszystko układa i perspektywy są stabilne to gram aż huczy ale gdy - tak jak teraz - mam mocno pod górkę to granie nie wchodzi nawet w rachubę.
@szejk_wojak: świetnie powiedziane, mam dokładnie tak samo i aż się lżej na serduszku robi jak człowiek wie, ze nie jest w tym sam.

Co do tematu ostatnia gra single jaka mnie wciągnęła to Days Gone, nie wiem jakoś ta przygnębiająca w moim mniemaniu otoczka mnie zatrzymała na dłużej.