Wpis z mikrobloga

#historia #prl

Poniżej notatka prasowa na temat zamachu w Krasnymstawie, którego dokonano na początku stycznia 1946 roku. Na miejscu zbrodni odbywała się zbiórka dobroczynna PCK na rzecz poszkodowanych podczas dopiero co zakończonej wojny. Mimo braku dowodów władze i wraz z nimi gazety przypisały winę podziemiu niepodległościowemu. W samym Krasnymstawie miano oskarżać komunistyczne służby jako odpowiedzialne za całe zdarzenie.

Zamach bombowy na zabawę w Krasnymstawie

Powiatowe miasto w województwie lubelskim, Krasnystaw, stało się miejscem wstrząsającej zbrodni dokonanej na ludności miasta. W nocy z 5 na 6 stycznia 1946 roku do sali magistrackiej, w której odbywała się zabawa taneczna urządzona przez Polski Czerwony Krzyż, zostały rzucone przez nieznanych sprawców dwa granaty ręczne, z których jeden eksplodował zabijając trzy osoby, a ponad trzydzieści raniąc.

Zabawa, z której dochód miał być przeznaczony na cele PCK, zgromadziła przedstawicieli całego społeczeństwa, bez podziału na zapatrywania polityczne, a także młodzież spędzającą ferie świąteczne w Krasnymstawie. Na zabawie był obecny m. in. pełnomocnik powiatowy PCK, ks. Miszczuk. Granaty zostały rzucone z wysuniętego skrzydła gmachu w chwili największego ożywienia w czasie tańców.

Trzy osoby poniosły śmierć: Maria Boblówna, lat 18, Longina Michałowska oraz podporucznik Bera. 11 osób walczy o życie, a ponad 20 odniosło pomniejsze obrażenia. Wśród ciężko rannych znajduje się Julia Banaszkiewiczowa, dyrektorka organizującej się w Krasnymstawie szkoły muzycznej oraz 19-letnia studentka medycyny, panna Michalska.

W parę godzin po zamachu i rozejściu się wieści o dokonanej zbrodni pod gmachem magistratu zebrały się tłumy ludności na więc protestacyjny przeciwko sprawcom mordu, który nosi wszelkie cechy zbrodni NSZ. Przedstawiciele Milicji i UB zwrócili się do całego społeczeństwa, by współdziałało w akcji udaremniania dalszej działalności zbrodniarzom przez meldowanie wypadków posiadania broni i amunicji przez osoby nieuprawnione. Pamięć ofiar mordu uczczono minutą ciszy.