Aktywne Wpisy
Reiden +30
Krótko o sytuacji mojego kumpla. 5 lat temu pod koniec studiów poznał dziewczynę. Na początku spoko, wiadomo pięknie. Minęło 5 lat i co następuje:
- dziewczyna kompletnie bez wartości rodzinnych, jedynaczka, nie rozumie po co jego rodzina spotyka się na święta,
- Dziewczyna nie chce mieć dzieci kategorycznie, kilka razy z nią o tym próbował rozmawiać ale za każdym razem zaczyna beczeć.
- Ateistka, kolega wierzący
- Laska chce mieć ślub ale
- dziewczyna kompletnie bez wartości rodzinnych, jedynaczka, nie rozumie po co jego rodzina spotyka się na święta,
- Dziewczyna nie chce mieć dzieci kategorycznie, kilka razy z nią o tym próbował rozmawiać ale za każdym razem zaczyna beczeć.
- Ateistka, kolega wierzący
- Laska chce mieć ślub ale
mamil024 +260
Samobójstwo? Aktualnie, jak już jestem i żyję spowodowałoby to sprowadzenie na świat więcej cierpienia niż by zaoszczędziło. Nie dorzuciłabym za rok milionowej części promila CO2 emiotowanego przez skrajnie przeludnione społeczeństwo, nie kupiłabym jednej rzeczy wyprodukowanej w Chinach (ale moje niekupienie w żadnym stopniu nie przyczyniłoby się do poprawienia warunków choćby jednej osoby, nie ta skala) za to dosłownie zniszczyłabym życie osobom którym na mnie zależy i które na mnie polegają. Że o sobie już nawet nie będę wspominać.
Cioran
Mnie się trochę rzeczy zmieniło w te kilka lat od 20-stki, ale antynatalizm jakoś nie chce. Nie potrafi. Z dnia na dzień nabiera coraz więcej sensu.
#antynatalizm #childfree
Nawet nie tyle nie przyczyniłoby się do poprawienia, ale te warunki by tam pogorszyło ( ͡° ʖ̯ ͡°) Niekupienie elektrycznego samochodu nie sprawi, że dzieci pracujące w kopalni litu będą miały lepszy byt, po prostu zdechną z głodu bo nie będzie
@Faraluch: mam podobnie. Wydaje mi się, że jak już raz człowiek zdecyduje się na taki bezwzględny realizm, to nie ma odwrotu.
@alteron: "Mi jest dobrze i jestem zadowolony, a więc dzieci umierające na raka także muszą być zadowolone".
@alteron: Twój podstawowy błąd jest taki, że na własnym przypadku próbujesz zbudować argumentację która ma coś obalić. Jest to głupie i bezproduktywne zarówno w przypadku doradzania komuś w trywialnych sprawach, jak to czy zjeść bigos czy pierogi, jak również w przypadku moralnych rozkmin na temat rozmnażania się.
ok boomer xD
@Faraluch: Xd, totalny absurd, jak zresztą caly antynatalizm. Nie jest to żaden bunt, żadne zwycięstwo, w ten sposób dodajesz tylko sztucznego splendoru dla twojej decyzji, która fundamentalnie sprowadza się do bezwarunkowej kapitulacji wobec samej
@alteron: Czyli masz tak wspaniałe życie, że nie obchodzi cię kompletnie wizja jego utraty? Coś mi się tu nie klei.
@Another_One: A propos sztucznego splendoru: "sama istota życia" to taka piękna nazwa na automatyczny proces dziejący się od milionów lat na tej planecie, bezmyślnie i bezcelowo. Poddając się mu robisz to samo, co każda bakteria, kleszcz, i żuk gnojak. Nie ma tu za bardzo czego gloryfikować.