Wpis z mikrobloga

TL;DR: Ludzie potencjalnie zarażeni koronawirusem bez najmniejszych skrupułów korzystają z #carsharing i świadomie narażają zdrowie innych osób.

No i stało się - w końcu i mnie trafił #koronawirus . Ale nie tego dotyczy historia - a raczej pewnej obserwacji przy okazji testu - oraz o tym jak Polak Polakowi Polakiem. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Słowem wstępu dla tych, którzy nie mieli "przyjemności" być testowanym na #covid19 w związku z naszym rządowym programem - na COVIDa można zbadać się w jednym z dwóch rodzajów punktów:

1. Walk-through, gdzie pieszo czekamy w kolejce na swoją kolej,
2. Drive-through, gdzie każdy może podjechać swoim samochodem i być zbadanym bez wychodzenia z auta.

Ja bez wahania zdecydowałem się na opcję drugą - kiedy za oknem był mróz, mogłem wygodnie posiedzieć sobie w ciepłym samochodzie bez narażania się na bezpośredni kontakt z innymi potencjalnie zarażonymi - ale to co zaobserwowałem czekając w swoim samochodzie w kolejce zjeżyło mi włos na głowie.

W kolejce praktycznie co trzeci samochód był Traficarem. Nie, nie było to odosobnione zjawisko - w sumie widziałem ponad 6 charakterystycznie obklejonych srebrnych Renault Clio - w kolejce przede mną, za mną, czy oczekujących kiedy wyjeżdżałem z testu.

Nie wiem, może to ja jestem przewrażliwiony albo przesadzam? Ale moim zdaniem używanie carsharingu do testów drive-through to skrajny egoizm i brak odpowiedzialności społecznej - ba, świadome działanie na niekorzyść innych ludzi, porównywalne z napluciem komuś w twarz, kiedy jesteście chorzy (nawet jeśli tą chorobą jest nie covid, a "zwyczajna grypa").

Możecie być po dowolnej stronie barykady - covidianie, antyszczepionkowcy, covidosceptycy, whatever. Możecie być po 3 dawkach szczepionki i chodzić w maseczce nawet na zewnątrz albo uważać pandemię za jeden wielki spisek Billa Gatesa. Ale takie postępowanie to albo absolutny brak wyobraźni, albo zwyczajne chamstwo. (°°
Rozumiem jeszcze, gdyby ci ludzie nie mieli innej możliwości - ale punktów walk-through jest nawet więcej! Ci ludzie świadomie podjęli decyzję o skorzystaniu z drive-through nie posiadając samochodu. O oddychaniu w małym zamkniętym pomieszczeniu przez co najmniej 20 minut (bo tyle czekało się w kolejce na test, nie liczę dojazdu) a następnie zaparkowaniu go i udostępnieniu innym, nieświadomym pasażerom.

Czy to ja jestem dziwny i przesadzam? Może. Wiem na pewno, że do czasu wygaśnięcia pandemii, zdecydowanie będę unikał #traficar oraz odradzał korzystanie z niego najbliższym.

Wołam również ekipę @Traficar, aby była świadoma skali zjawiska.
Drool2 - TL;DR: Ludzie potencjalnie zarażeni koronawirusem bez najmniejszych skrupułó...

źródło: comment_1642685941ea8Q823zyUErfa93FEUKeO.jpg

Pobierz
  • 17
To mała, zamknięta powierzchnia, w której osoba która podejrzewa że jest chora spędza bez maseczki minimum 20 minut - najprawdopodobniej również kaszląc/kichając (w końcu ma objawy?).
Dotyka tych samych punktów, których będzie dotykać następny kierowca (kierownica, skrzynia biegów, etc.). Trudno mi wyobrazić sobie gorsze środowisko do przenoszenia wirusa (jakiegokolwiek, to nie musi być covid). A mówimy tutaj nie o "regularnym" korzystaniu z Traficara, a o ludziach którzy są potencjalnie zarażeni.
@Drool2: Wynika to z faktu, że kiedy umawiasz się na test za pośrednictwem strony internetowej, to nie dostajesz informacji, czy punkt, do którego zostałeś skierowany, jest typu drive-through.
W niektórych punktach drive-trough przyjmują również ludzi bez samochodu i wtedy nie ma problemu - po prostu ustawiasz się do pieszej kolejki (tak jest w Krakowie). Ale są też takie (spotkałam taki w Gdańsku), w którym nie zrobią Ci testu, jeśli nie jesteś
@Drool2: panie, znajoma rodzina - 2 czy 3 miesiace temu
opierdzielaja mnie na placu zabaw ze bez maseczki i ze co odpierdzielam, ze to nic nie kosztuje i takie tam

tydzien temu
spotkanie na kulkach z dzieciakami, wszyscy chill, jakie maseczki wariacie, dzieciaki biegaja, starzy jedza i pija
wieczorem news - ojciec dzieciaka zrobil test z biedronki = koronka
dlaczego z biedronki? ^_^
i jak tam,siedzicie w domu z dzieciakami ?
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@k44tajemnicza: to że nie potrafią określić parametru czy można zrobić Test będąc z buta, to jest durne wytłumaczenie kogoś kto bierze carsharing na takie testy.
@Drool2: ludzie to egoiści, ale rozumiem to po części. Gdyby się czuł gorzej, oraz nie miał auta to ostatnie co bym chciał to stać na mrozie #!$%@? wie ile czasu...
Ale gdybym dostał od razu informacje o pozytywnym wynik, to zebrałbym resztki sił żeby zdezynfekować
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Drool2: z tego co pamiętam tylko na ug jest pieszy punkt wymazów. A teraz pomyśl ze osoby do tego punktu jadą tramwajem. Punkty typu diagnostyka maja termin na 3 dni do przodu zajęte.
A co powiesz o osobach ktore na hulajnodze jada na wymaz.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Drool2: "a bez wahania zdecydowałem się na opcję drugą - kiedy za oknem był mróz, mogłem wygodnie posiedzieć sobie w ciepłym samochodzie bez narażania się na bezpośredni kontakt z innymi potencjalnie zarażonymi"

No, to tak jak ci ludzie w traficarrach.