Wpis z mikrobloga

248 + 1 = 249

Tytuł: Okruchy dnia
Autor: Kazuo Ishiguro
Gatunek: literatura piękna
Ocena: ★★★★★★★★

No i kolejna fascynująca powieść Kazuo Ishiguro za mną. Tym razem o szczególnie sentymentalnym charakterze sprawiającym, że nabieramy podobnie jak protagonista tejże powieści chęci odbicia od biegu teraźniejszych zdarzeń w kierunku przeszłości: zbioru cennych wspomnień, które już być może zdążyły przejść przez różowy filtr, bez którego niemożliwa byłaby podobna ich romantyzacja. Tak jak i on chciałem przez chwilę na nowo urzeczywistnić dawne czasy ze względu na ich usilną idealizację spowodowaną ciężarem, jaki spoczął na naszych barkach – a w zasadzie nieradzeniem sobie z nim. Przez wzgląd na to właśnie z łatwością doszedłem do momentu, w którym mogłem już się z nim utożsamiać i w konsekwencji poczuć nie tyle sympatię, ile przywiązanie do jego osoby. Sama chęć poznania jego historii także drastycznie wzrosła. Ani przez moment nie była dla mnie pretensjonalna: podszedłem do wszystkiego z należytym zrozumieniem bez zbywania poruszanych kwestii emocjonalną obojętnością czy wręcz niechęcią. Bardzo łatwo byłoby bowiem okpić podejścia do różnych tematów, a już z pewnością tego przewodniego: godności – o nim pozwolę sobie jednak odpowiedzieć trochę później. Nie raz przyszło mi już, czytając prozę tego powieściopisarza docenić niekonwencjonalną optykę, jaką stosuje coby opowiedzieć czytelnikom o czymś w sposób nie w pełni oczywisty. Również i tutaj autor otwiera przed nami zupełnie nowe drzwi, zaskakując; poszerzając horyzonty.

Chyba nie skłamałbym, stwierdziwszy, że 'Okruchy Dnia' są najbardziej filozoficzną powieścią, jaka wyszła spod pióra tego japońsko-brytyjskiego prozaika. Jej początek, czyli list od Pani Kenton, gospodyni Darlington Hall jeszcze z czasów życia jego rodowego właściciela, gdzie opisuje swoje aktualne położenie (nieszczęśliwe małżeństwo), skłania głównego bohatera – kamerdynera Steavensa – do odbycia podróży w celu zwerbowania jej z powrotem w szeregi służby. Pretekst ten będzie stanowić przy okazji impuls do opowiedzenia nam sporego kawału ich wspólnego życia, który spędzili w służbie u Pana Darlingtona – postaci kluczowej w chwili próby ustosunkowania się do zakończenia. Podróż ta w każdym razie będzie tłem i zarazem konfrontacją spojrzenia Steavensa na kwestię godności z otaczającym go światem: właściwości 'nieobnażania się' przed nim, kwestii licującej z obejmowanym przez niego stanowiskiem, ale też jednocześnie kolidującej ze zwykłym życiem, wszak ta życiowa zasada wydaje się w jego sytuacji nie pozwalać na nie przekładanie spraw osobistych na zawodowe. Musi więc wybrać jedno i robi to. Po otwarciu tej drogocennej szkatułki pełnej reminiscencji dociera w końcu do celu. Rozmowa z Panią Kenton ostatecznie pozostawia go jednak z czymś zgoła odmiennym, niż oczekiwał. Miast wrócić z nim do tego bytu pozostawionego od wielu lat w permanentnej stagnacji wybiera pozostałe jej okruchy dnia, pozwalając odejść mu ze świadomością wysokiej ceny, jaką poniósł, wybierając tę, a nie nie inną drogę mimo łączącej ich niegdyś pozostawionej głęboko w domyśle relacji, nas zaś z kolei z pewnym pytaniem: czy warto poświęcić wszystko ideałom? Cena bywa bowiem wygórowana, czego świadectwem jest wystawione przed naszymi oczami krwawiące serce Pan Steavens, który imienia nie było nam dane poznać do samego końca. Wszakże do ostatka pozostał człowiekiem, który wolał pozostać w roli 'Wielkiego Kamerdynera' nawet gdy gdzieś tam obok umierał jego ojciec: nomen omen wzór do naśladowania, któremu był wierny od początku do końca; ktoś, kim chyba nie chcielibyśmy się stać; osoba, którą idee wzięły sobie za zakładnika, doprowadzając do jej upadku. Ciekawy cień rzuca na wszystko wspominany wcześniej Pan Darlington – podupadły autorytet (swoją drogą powtarzający się motyw w twórczości Kazuo Ishiguro) – swego czasu człowiek sympatyzujący z nazistami w Wielkiej Brytanii, co przyniosło mu po wojnie społeczny dyshonor. Postać ta ma pokazać, że nawet ktoś z taką przeszłością może się przyznać do błędu, zmienić i w efekcie wejść na zupełnie nową ścieżkę. Tym chyba ostatecznie jest ta różnie przedstawiana nam godność według autora a Pan Darlington przykładem kogoś z tą właśnie cechą. Daje to nadzieję, że i dla Steavensa jest jeszcze czas na zmiany. Wiecznie rozgrzebywanie przeszłości z tej perspektywy wydaje się bezcelowe. Lepszym wyjściem z kazusu jest po prostu jej zrozumienie i obranie bardziej pozytywnego punktu widzenia: skupienia na okruchach dnia, nawet jeśli mogliśmy postąpić kiedyś we właściwszy dla nas sposób. Koniec końców nie da się podejmować wyłącznie dobrych decyzji.

Cóż by tu jeszcze dodać... Chyba po prostu cieszę się, że rozpocząłem nowy rok z książkami tego właśnie pisarza. Nie mogę się więc doczekać kolejnych jego powieści. Nawiasem mówiąc, w tym konkretnym przypadku nadzwyczaj dobrze czytało mi się wrażenia z wyprawy. Mogę śmiało przyznać, że zgadzam się z nimi w stu procentach: Wyspy Brytyjskie mają swój niespotykany nigdzie indziej urok. Wielka szkoda, że autor tak w nie poskąpił. Stanowiły one miłą odskocznię od reszty.

Opinia na lubimy czytać

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #gruparatowaniapoziomu #ksiazki #ksiazka #czytajzwykopem #literaturapieknabookmeter
Pobierz K.....n - 248 + 1 = 249

Tytuł: Okruchy dnia
Autor: Kazuo Ishiguro
Gatunek: literatur...
źródło: comment_1642334891zOH2y9vfDVNch8wchQEhip.jpg
  • 1
Informacje nt. książki z tagu #bookmeter:

Średnia ocena z Wykopu: ★★★★★★★★ (8.0 / 10) (2 recenzji)
Następne podsumowanie tagu: 2022-02-01 12:00 tag z historią podsumowań »
W abonamentach: www.legimi.pl
Kategoria książki: literatura, poeci, gatunki
Liczba stron książki: 304
Gatunek książki: powieść

Ostatnie recenzje tej książki:
1\. 2021-06-20 - Użytkownik ali3en ocenił na: ★★★★★★★★ (8.0 / 10) - Wpis »
... zobacz resztę fragmentów recenzji (1) na: upolujksiazke.pl